Pan ewangelizator

Był 23 listopada, gdy Marek Filar otrzymał poleconą przesyłkę. W środku dekret podpisany przez abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Komisji Episkopatu Polski, powołujący Marka do Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji. Radą kieruje bp dr hab. Grzegorz Ryś, nowy sufragan krakowski. O to, czy w Polsce świeccy profesjonaliści będą teraz zastępować kapłanów, pyta świeckiego ksiądz.

Reklama

Ks. Sławomir Czalej: Powiedz, czy spodziewałeś się takiego wyróżnienia?

Marek Filar: – No, jest to dla mnie historyczna chwila. Szczerze mówiąc, wiem, że moja kandydatura była przedstawiana, nie spodziewałem się jednak, że to rzeczywiście nastąpi.  Z naszej diecezji rekomendowały mnie osoby zaangażowane w dzieło nowej ewangelizacji, a także od moderatora generalnego Ruchu Światło-Życie ks. Adama Wodarczyka. A to z racji, że działam w ruchu w Centralnej Diakonii Ewangelizacji. Otrzymanie dekretu zbiegło się jakoś z moją październikową wizytą w Watykanie, na synodzie poświęconym nowej ewangelizacji.

Kiedy po raz pierwszy poczułeś zew do ewangelizowania?

– W 1988 roku, przez pierwsze ewangelizacje w Jarocinie. Czasy skinów, punków… Zdałem sobie sprawę, że większość z tych ludzi została w Kościele ochrzczona, ale odeszła od wiary. To były początki. Zebrała się grupa osób i kleryków i zaczęliśmy jeździć na Białoruś. Pamiętam, że w roku 1990 zaczynaliśmy od prostych rzeczy, m.in. karczowaliśmy w Nowogródku drogę do miejsca męczeństwa sióstr nazaretanek. Tam też spotkaliśmy młodzież, która widząc jakichś ludzi z Polski, podeszła do nas. Zaczęliśmy rozmawiać i spotykać się na plebanii miejscowego proboszcza ks. Antoniego Dziemianki, który obecnie jest biskupem. Młodzież i dorośli prosili nas, żebyśmy przyjechali za rok i poprowadzili dla nich rekolekcje. Tak zaczęła się nasza przygoda ze Wschodem, a potem była Ukraina, od Lwowa po Krym. Potem jeszcze dalej – Kazachstan, a ostatnio nawet Uzbekistan i Kirgistan. W Taszkiencie spotkałem się ostatnio z miejscowym biskupem, który ma 300 parafian! W większości Filipińczyków, którzy tam pracują.

Synod w Rzymie. Co Ci dało to spotkanie?

– To było też pierwsze historyczne spotkanie Zespołu i Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji, która powstała zaledwie w zeszłym roku. Bardzo się ucieszyłem, że papież Benedykt XVI położył taki nacisk na nową ewangelizację, z tak mocnym podkreśleniem słowa „nowa”. Ta forma skierowana jest zwłaszcza do krajów, które przeżywają postępującą sekularyzację, gdzie zanika wrażliwość na Boga.

To „stara” ewangelizacja już się nie sprawdza?

– Obecna sytuacja daje nam dużo do myślenia. Stare, sprawdzone sposoby na ewangelizację chyba powinny zostać zrewidowane. Zapraszanie osoby, która powie godzinne kazanie w kościele… Myślę, że to się jednak kończy. Na rekolekcjach nie wystarczy już sam rekolekcjonista, ale potrzeba ekipy ludzi, także świeckich, którzy będą pomagać, będąc zarazem świadkami żywej wiary. Bycie świadkiem jest tutaj kluczowe.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama