Nowe propozycje finansowania Kościoła zakończą pobieranie dotacji z budżetu państwa.
W czasie ostatniej Konferencji Episkopatu Polski zapowiedziano reformę finansów Kościoła, zarówno na poziomie parafialnym jak i diecezjalnym. Jednym z elementów tej reformy ma być doprowadzenie do większej przejrzystości finansów kościelnych, aby wierni wiedzieli jakimi środkami dysponują parafie i na co są przeznaczane. W wielu parafiach takie informacje już są podawane, chodzi jednak o to, aby opracowane wskazówki były stosowane w całym Kościele obligatoryjnie.
Ważniejsza jest jednak propozycja, o której ostatnio mówił abp Stanisław Budzik w wywiadzie dla KAI, aby uległa zmianie ordynacja podatkowa, umożliwiając obywatelom deklarowanie dodatkowego jednego procentu z naszego podatku dochodowego na rzecz konkretnego Kościoła lub związku wyznaniowego. W tej chwili, przypomnę, istnieje możliwość przekazania jednego procenta na działalność instytucji pożytku publicznego, z czego korzysta m.in. Caritas.
Propozycja abp. Budzika zmierza do całkowitego usamodzielnia się Kościoła od państwa, gdyż jej częścią byłaby rezygnacja z dotacji, jakie otrzymują wszystkie Kościoły i związki wyznaniowe od państwa w ramach Funduszu Kościelnego. Został on utworzony ustawą z marca 1950 r. o „przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom oraz Funduszu Kościelnym”. Na mocy tej ustawy Kościołowi katolickiemu zabrano od 90 do 155 tys. hektarów ziemi. Dokładnych danych brak, gdyż komuniści nie prowadzili ewidencji zabranych gruntów rolnych. Rekompensatą za utracony majątek miały być dotacje płacone przez Fundusz Kościelny. Zakładano, że środki Funduszu będą pochodziły z dochodów uzyskiwanych z użytkowania znacjonalizowanej własności ziemskiej. Z tych środków miano wypłacać świadczenia socjalne duchownym czy wspierać remonty zabytkowych świątyń. Faktycznie jednak ustawa okazała się fikcją. Zrabowaną kościelną ziemię przekazano PGR i nigdy nawet nie oszacowano dochodów, jakie mogły być osiągane z jej użytkowania. Środki do Funduszu Kościelnego wpływały z corocznej dotacji, uchwalonej przy okazji budżetu państwa. W czasach PRL ta dotacja była przeznaczona w znacznym stopniu na wspieranie duchownych związanych z ruchem księży patriotów, a więc zamiast służyć Kościołowi, była elementem walki z nim.
Po 1989 r. Fundusz zaczął działać zgodnie z założeniami, ale środki jakimi dysponuje nadal pochodzą z dotacji państwowej. Są one przeznaczane m.in. na wspomaganie działalności charytatywnej, oświatowo-wychowawczej i opiekuńczo-wychowawczej prowadzonej przez wszystkie Kościoły oraz związki wyznaniowe. Z Funduszu Kościelnego opłacane są także składki na ubezpieczenie zdrowotne duchownych oraz alumnów wyższych seminariów duchownych, z wyłączeniem osób duchownych będących podatnikami podatku dochodowego od osób fizycznych lub zryczałtowanego podatku dochodowego od przychodów osób duchownych. Fundusz Kościelny finansuje także składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe duchownych, nie podlegających tym ubezpieczeniom z innych tytułów, w wysokości 80 proc., a za członków zakonów kontemplacyjnych klauzurowych i misjonarzy w okresach pracy na terenach misyjnych w 100 proc.
Jeśli propozycje, o których mówił abp Budzik, wejdą w życie, Fundusz Kościelny zostanie zlikwidowany, a ponoszenie tych wszystkich świadczeń zależeć będzie od ofiarności wiernych. Nie jest to więc rozwiązanie łatwe i proste, ale ma jedną ważną zaletę: tworzy przejrzystą sytuację w relacjach między Kościołem i państwem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.