Niewinny

Tu jest próba, darujcie słowo, usprawiedliwienia mordercy – bo „nie wie, co czyni”. Tu już jest uczyniony jakiś szaleńczy krok, który polega na tym, ażeby w tym zabijającym Go człowieku zobaczyć okruch czysto ludzkiej dobrej woli. To już jest próba stanięcia po stronie tego, który popełnia zło.

Natomiast tym wszystkim, którzy się zdecydują, aby tę winę do sakramentu pokuty przynieść, chciałbym powiedzieć, jaki sens ma to spotkanie z człowiekiem. Bo tam siedzi człowiek, no po prostu człowiek – część naszego polskiego Kościoła, takiego Kościoła, jakim on jest, razem ze wszystkimi jego wielkościami, wszystkimi jego wadami. Po prostu człowiek, zwykły człowiek. Człowiek, który wysłucha, powie to, co będzie uważał za stosowne. Ojciec Święty bardzo ładnie tutaj mówi, że „trzeba w ostateczności, ażeby w tym akcie wypowiedział się człowiek sam, całą głębią swego sumienia, całym poczuciem swej grzeszności i swego zawierzenia Bogu”. Z tym, że czasami przy tym spotkaniu z człowiekiem w konfesjonale ulegamy pewnemu złudzeniu. Mianowicie pozostają w nas jeszcze jakieś ślady tej pogardy, czy może tego odwetu, jaki przynosimy tutaj ze świata. I mówimy czasem, że on jest jakiś taki niecierpliwy, czasem mówimy: niemądry, nie rozumie nas – no i bierzemy jakby odwet za to i postanawiamy więcej tam nie przychodzić.

Moi drodzy, powiem wam jaki ja mam osobisty stosunek do całej tej sprawy. Otóż ja nie wybieram sobie mądrych spowiedników, pobożnych, doświadczonych. Po prostu wychodzę z założenia, że powinien mnie bić w krzyż taki Kościół, jaki naprawdę w Polsce jest. I im człowiek bardziej, że się tak wyrażę, jest indywidualistą, im bardziej chodzi w życiu własnymi ścieżkami, tym bardziej, wydaje mi się, powinien mieć świadomość tego, że od czasu do czasu powinien doświadczyć tego, czego doświadczają wszyscy, cały naród. Jeżeli przyjdzie do sklepu dobry towar, to są tacy, którzy stoją w ogonku, i są tacy, którzy szukają bocznych dojść. Ja myślę, że skoro cały naród stoi w ogonku, wypada także, abym i ja stanął.

Weźcie to pod uwagę przy spotkaniu z człowiekiem, przy wyborze człowieka. I pamiętajcie, że w sumie sprawa polega na tym, żeby się uleczyć z tych dwóch ogromnie ciężkich, trudnych do wyleczenia chorób: choroby pogardy i choroby odwetu. I kto wie, czy ten krok w stronę konfesjonału nie jest ostatnim krokiem w stronę wyleczenia? Amen.

Poprzednie fragmenty: Doświadczenie winy (1), Kto z was jest bez grzechu? (2)

Niewinny   Wydawnictwo "Znak" - "Nadzieja czeka na Słowo, Rekolekcje" Tekst pochodzi z książki "Nadzieja czeka na Słowo. Rekolekcje" ks. Józefa Tischnera wydanej nakładem wydawnictwa Znak. Rekolekcje "Odkupiciel Człowieka" wygłoszone zostały w kościele Św. Krzyża w Warszawie w 1979 r.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11