Piotrowa przygoda z życiem zaczęła się nad Jeziorem Galilejskim, zaczęła się wtedy, kiedy spojrzał na niego Jezus Chrystus. Piotrowa przygoda z życiem zaczęła się od spojrzenia.
Syn Człowieczy spojrzał na Piotra. Spojrzał i wypowiedział słowa, które po raz pierwszy w życiu Piotra oznaczały tajemnicze Boże życie: „Szymonie, ty będziesz się nazywał Piotr”. Piotr to znaczy „skała”. „Szymonie, ty będziesz nazywał się „skała”„. Piotr–skała. Szymon przedtem wiedział, kim jest, znał siebie, znał swoje możliwości. Był rybakiem, miał rodzinę, był wplątany w ówczesną rzeczywistość. Ale tutaj po raz pierwszy poznał siebie i zarazem odczuł, że z tego poznania coś się w nim nowego narodziło. Chrystus jakby mu powiedział: „Nie jesteś tym, kim jesteś. Jesteś tym, co Ja w tobie widzę. A Ja w tobie widzę skałę”. I Piotr uwierzył w słowa Chrystusa. Był to pierwszy etap tworzenia w Piotrze nowego życia.
Wydawnictwo "Znak" - "Nadzieja czeka na Słowo, Rekolekcje" Tekst pochodzi z książki "Nadzieja czeka na Słowo. Rekolekcje" ks. Józefa Tischnera wydanej nakładem wydawnictwa Znak. Rekolekcje "Odkupiciel Człowieka" wygłoszone zostały w kościele Św. Krzyża w Warszawie w 1979 r. Spojrzenie Jezusa jak gdyby przeniknęło Piotra do wnętrza, jak gdyby to spojrzenie ustanowiło w nim jakąś oś wewnętrzną, wokół której będą się kręcić odtąd jego uczucia, jego myśli, jego wewnętrzne doświadczenia, wszystko, co odczuwa, co przeżywa. Być może będzie sobie Piotr w samotności powtarzał: „Jestem skała, jestem opoka. Naprawdę jestem skała. Powiedział do mnie: jestem skała. Powiedział do mnie: jestem opoka. Jestem i jestem”. Słowa, które usłyszał Piotr, zaczęły rodzić Piotra. Ten człowiek, dojrzały już i raz urodzony, zaczął się rodzić po raz drugi, rodzić się co dzień, dzień po dniu, na nowo. Rodzenie powtarzało się, rodzenie trwało.
„Jestem opoka”. A potem do tego podstawowego słowa zaczynają przyklejać się słowa inne, słowa, które Piotr także musiał z pewnością do siebie stosować. Kiedyś usłyszał – on i jego przyjaciele – słowa: „Wy jesteście solą ziemi”. I Piotr znów uczynił krok naprzód w tym rozumieniu i budowaniu siebie. „Jestem opoka i jestem zarazem solą ziemi”. Sól ziemi to jest to, co zachowuje smak tej ziemi. To, co chroni tę ziemię przed zniszczeniem. Kiedy indziej znowu usłyszy Piotr i jego przyjaciele: „ Jesteście winne latorośle”. I znowu do tych dwu poprzednich słów, „sól ziemi” i „opoka”, dojdzie jeszcze to jedno: „winna latorośl”. Jesteśmy szczepem, On jest pniem. A kiedy indziej, już do samego Piotra wypowiedziane – powiedziane „ty”, nie „wy”, ale „ty”, po prostu „ty”: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony, bo ciało i krew nie objawiło tobie, ale Ojciec który jest w niebie”. Znowu: „Ty błogosławiony jesteś...”. I z tych słów rodził się Piotr. Chrystus odsłaniał przed Piotrem Piotra i zarazem budował w Piotrze Piotra. Rodził go. Słowa życia, słowa, z których powstawało, rodziło się nowe istnienie ludzkie...
I to był chyba pierwszy etap u Piotra rozumienia życia. Ale na tym pierwszym etapie sprawa się nie skończyła. Przyszedł jeszcze drugi etap...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).