Jesteśmy dzisiaj często chorzy na drugiego człowieka. Nie znaczy to, żebyśmy go nienawidzili. Nie znaczy to, żebyśmy mu życzyli źle. Nie, nic z tych rzeczy. Po prostu jesteśmy chorzy na człowieka.
Także naszą dzisiejszą rozmowę rozpoczniemy od cytatu z encykliki Jana Pawła II:
„Człowiek (...) musi sobie „przyswoić”, zasymilować całą rzeczywistość Wcielenia i Odkupienia, aby siebie odnaleźć. Jeśli dokona się w człowieku ów dogłębny proces, wówczas owocuje on nie tylko uwielbieniem Boga, ale także głębokim zdumieniem nad sobą samym. Jakąś wartość musi mieć w oczach Stwórcy człowiek, skoro zasłużył na takiego i tak potężnego Odkupiciela, skoro Bóg „Syna swego Jednorodzonego dał”, ażeby on, człowiek, „nie zginął, ale miał życie wieczne”. Właśnie owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną”.
Tyle fragmentu z ostatniej encykliki. Fragmentu, który jest kluczowy dla całego tekstu, bowiem uwypukla wielki problem encykliki – i problem współczesnego świata –mianowicie problem godności człowieka. Zwłaszcza piękne wydają się ostatnie z przytoczonych słów: „owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną”. Ewangelia wchodzi w dzieje ludzkości nie tylko jako odkrycie nowej twarzy Boga, ale również jako odkrycie nowej twarzy człowieka. Ewangelia wnosi ze sobą nowy sposób przeżywania człowieka. Wczoraj mówiliśmy tutaj o Bogu Ewangelii. Mówiliśmy o tym Bogu, który objawił się jako przedłużenie horyzontu życia. Mówiliśmy o doświadczeniu życia, które miał święty Piotr, i staraliśmy się pokazać, w jaki sposób na przedłużeniu tego doświadczenia życia pojawiła się idea Boga jako Boga–Odkupiciela człowieka. Dzisiaj zwrócimy uwagę na człowieka. Będziemy mówić o człowieku. Będziemy mówić o problemie godności człowieka. Będziemy mówić o tym, o czym także mówi Jan Paweł II w swoim ostatnim przesłaniu do ludzkości.
Ale zanim dotkniemy tutaj tekstów Ewangelii, [zwróćmy uwagę na jedno zjawisko. Przyjrzyjmy się współczesnemu człowiekowi. Na co on choruje? Może chorować] na anginę, na grypę, może chorować na choroby psychiczne – na schizofrenię, na psychozę. I wydaje mi się, że pomiędzy tymi chorobami, w które może popaść współczesny człowiek, jest także „choroba na człowieka”. Człowiek może chorować na człowieka – na drugiego człowieka, w ogóle na człowieka. Człowiek może być tak uczulony na drugiego człowieka, jak jest uczulony na złe powietrze, jak jest uczulony na gaz, jak jest uczulony na niewłaściwy pokarm.
„Pół wieku modlitwy, wspólnego życia i świadectwa w sercach miast”.