Niewinny

Tu jest próba, darujcie słowo, usprawiedliwienia mordercy – bo „nie wie, co czyni”. Tu już jest uczyniony jakiś szaleńczy krok, który polega na tym, ażeby w tym zabijającym Go człowieku zobaczyć okruch czysto ludzkiej dobrej woli. To już jest próba stanięcia po stronie tego, który popełnia zło.

Reklama

I to jest, moi drodzy, ostatnia, najtrudniejsza rozgrywka z ludzką winą, z naszą winą. To jest ten ostatni krok w którym człowiek wznosi się ponad pogardę i ponad odwet. I wiemy, że krok ten był czyniony nie tylko przez Jezusa Chrystusa, ale przez wielu, wielu Jego uczniów, między innymi po raz pierwszy po Chrystusie przez świętego Szczepana. Te słowa będą się powtarzać. Są to słowa niezwykłe i one dopiero kończą ten trudny dialog człowieka ze swoją własną winą. Jeżeli wina człowieka jest jego chorobą – człowiek jest „chory na samego siebie” – to dopiero te słowa są uzdrowieniem.

Tak, dopiero tutaj leży jakieś oczyszczenie. Ale żeby do tego dojść – do tego, co, wydawałoby się, jest najbliższe – trzeba uczynić drogę ogromnie daleką, bardzo często taką drogę, która trwa całe ludzkie życie. Ale wtedy dokonuje się zetknięcie ze sobą dwóch prawd. O pierwszej prawdzie rozmawialiśmy w czasie naszego pierwszego tutaj spotkania: Chrystus–Odkupiciel człowieka. I tutaj: „Odpuść mu, bo nie wie, co czyni”. Co to znaczy Odkupiciel człowieka? To znaczy, że w sumie ten rzucający we mnie kamieniem jest tym człowiekiem, którego Chrystus odkupił, za którego Chrystus umarł. Chrystus odkrył w nim jakieś dobro i umarł za niego. I teraz ja odkrywam również jakieś dobro i mówię: „Nie bierz mu tego za złe, bo on nie wie, co czyni”. I wtedy stykają się te dwie drogi: ta droga moja do drugiego człowieka i ta droga Chrystusa–Odkupiciela człowieka. Odkupienie spotyka się z historią mojego własnego życia. Ja wtedy będę mógł powiedzieć, że moje życie dokonało się, że dzieło zostało wypełnione. Bo ja zobaczyłem to, co zostało przez Jezusa Chrystusa zrobione. I wtedy okaże się, że cały ten świat naszej winy, grzechu, zła, to była tylko zasłona. Zasłona, przez którą trzeba się było przebić, aby można było zobaczyć pierworodną czystość. [...]

[Kościół proponuje] człowiekowi, który ma winę, spotkanie sakramentalne z kapłanem. Chcę jednak bardzo mocno powiedzieć, że dla Boga nie jest to jedyna forma oczyszczania człowieka z jego winy. Bóg ma bardzo wiele sposobów, ma bardzo wiele dróg i potrafi znaleźć człowieka także na innej drodze. Mówię to dla tych, którzy z jakichś powodów – ważnych powodów, albo może mniej ważnych, ale im się wydaje, że ważnych – nie będą mogli jeszcze zrobić tego kroku do rozmowy z kapłanem. Mówię to do was, którym trudno przychodzi uczynić ten najprostszy krok: abyście pamiętali o tym, iż Bóg rozmaicie trafia do człowieka. I nawet ci, którzy nie mogą w sposób sakramentalny uczestniczyć w wielkich tajemnicach chrześcijaństwa, na pewno uczestniczą w nich jakoś inaczej. Nie wiem jak, Bóg wie. Wszyscy jesteśmy szczepami jednej i tej samej winnicy.

Niewinny   Wydawnictwo "Znak" - "Nadzieja czeka na Słowo, Rekolekcje" Tekst pochodzi z książki "Nadzieja czeka na Słowo. Rekolekcje" ks. Józefa Tischnera wydanej nakładem wydawnictwa Znak. Rekolekcje "Odkupiciel Człowieka" wygłoszone zostały w kościele Św. Krzyża w Warszawie w 1979 r.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama