Do zbawienia potrzebna jest oczywiście wiara. Ale jeśli nie realizowałaby się w wypełnianiu Bożego prawa, to czym właściwie by była?
Z cyklu "Jak żyć, by podobać się Bogu" na kanwie KKK 2030-2051
Kościół – matka i wychowawczyni – zatytułowano w Katechizmie Kościoła Katolickiego trzeci artykuł trzeciego rozdziału pierwszego działu trzeciej jego części ;). Choć wydawać by się mógł tylko dodatkiem dla wprowadzenia w przykazania kościelne, zawiera bardzo ciekawe treści. Bardzo ważne szczególnie w ostatnim czasie, gdy wzmaga się zamieszanie wywołane próbami usprawiedliwiania czynów, których sprawcy zasługiwać mogą jedynie na miłosierdzie.
Przede wszystkim zwrócono w nim uwagę, że wierzący w Chrystusa, ochrzczony, ani nie jest sam sobie sterem żeglarzem i okrętem, ani nie jest zostawiony przez Boga sam sobie. Wypełnia swoje powołanie w Kościele. „Od Kościoła przyjmuje słowo Boże, które zawiera pouczenia "Prawa Chrystusowego" (Ga 6, 2). Od Kościoła otrzymuje łaskę sakramentów, która podtrzymuje go "w drodze". Od Kościoła uczy się przykładu świętości; rozpoznaje jej wzór i źródło w Najświętszej Maryi Dziewicy; zauważa ją w autentycznym świadectwie tych, którzy nią żyją; odkrywa ją w duchowej tradycji i długiej historii świętych, którzy nas poprzedzili, a którą liturgia celebruje we wspomnieniach świętych” (KKK 2030). Kościoła więc, także w sprawach moralności powinien słuchać (nie uzasadniajmy już tego twierdzenia, bo weszlibyśmy na szerokie stepy eklezjologii).
O tyle to istotne, że życie moralne jest duchowym kultem, w którym oddajemy cześć Bogu (KKK 2031). Tak, kultem. Żyjąc zgodnie z tym, czego Bóg od człowieka oczekuje oddajemy Mu cześć. I jeszcze więcej: ta wierność Bogu ma także swój wymiar ewangelizacyjny. Jest „podstawowym warunkiem głoszenia Ewangelii i misji w świecie” (KKK 2044), bo ta wierność Ewangelii ma moc przyciągania ludzi do wiary i do Boga. To, że takie wierne Bożemu prawu życie buduje także Kościół jest oczywiste – nie trzeba to tłumaczyć gdy widzi się, jak grzech Kościół niszczy. No i to zapowiedź nieba. Przecież to samo Boże prawo, którego spełnienia oczekuje Bóg od człowieka na ziemi, będzie także prawem w niebie, prawda?
Autorzy Katechizmu przypomnieli, że Kościół ma prawo wypowiadać się w sprawach zasad moralnych i porządku społecznego i oceniać w tym świetle ludzkie sprawy (KKK 2032). Że to papież i w zjednoczeniu z nim biskupi są „autentycznymi, czyli upoważnionymi przez Chrystusa nauczycielami, którzy powierzonemu sobie ludowi głoszą wiarę, w którą powinien wierzyć i którą powinien stosować w życiu” (KKK 2034) oraz ze nauczanie to, podobnie jak głoszenie prawd wiary, objęte jest charyzmatem nieomylności (KKK 2035). Że ta nauczycielska władza Kościoła rozciąga się zarówno na to, co zawarte jest w objawieniu Bożym (KKK 2035) jak i to, co wynika z prawa naturalnego (KKK 2036) ponieważ – uwaga – ich zachowanie, wymagane przez Stwórcę, jest konieczne do zbawienia (KKK 2036). Wierni zaś mają „obowiązek zachowywania norm i decyzji wydawanych przez prawowitą władzę Kościoła oraz” – to też bardzo ważne – mają prawo być pouczani o „zbawczych przykazaniach które oczyszczają sąd, i z pomocą łaski uzdrawiają zraniony rozum ludzki”. Dodajmy: właściwie pouczani (KKK 2037). To wielki i ważny obowiązek ciążący zarówno na papieżu i biskupach, jak i na kapłanach, teologach czy katechetach.
A ludzkie sumienie? Nieważne? "Sumienie każdego człowieka w sądzie moralnym dotyczącym jego osobistych czynów powinno unikać zamykania się w rozważaniu indywidualnym - czytamy w KKK 2039 - Powinno ono jak najpełniej otwierać się na uwzględnianie dobra wszystkich, tego dobra, które wyraża się w prawie moralnym - naturalnym i objawionym, a w konsekwencji w prawie kościelnym i w autorytatywnym nauczaniu Urzędu Nauczycielskiego w kwestiach moralnych".
I już na koniec: Kościół, prawowita władza w Kościele, ma także prawo wydawać normy czy decyzje związane z jakimś porządkowanie spraw Kościoła. To zasadniczo to coś, co nazywamy prawem kanonicznym. najistotniejsze jego wymagania dla zwykłego chrześcijanina (bo prawo kanoniczne nie tylko przecież wymaga, ale np. też przypomina zasady wiary i porządkuje życie kościelne) to tzw. przykazania kościelne. Co ciekawe, przykazania te, choć znajdują się w Katechizmie Kościoła Katolickiego mogą być, za zgodą Stolicy Apostolskiej, modyfikowane przez poszczególne episkopaty. W Polce, po serii zmian, obowiązują w następującym brzmieniu.
Miało być brevis et levis (krócej i łatwiej), więc niech dziś na tyle wystarczy. Teraz czas na parotygodniową przerwę. Nie, nie po to, by był czas na utrwalenie przypomnianych treści, ale żeby piszący mógł solidnie do następnych tematów podejść i przedstawić wszystko tak, żeby miało ręce i nogi :) A ich tematem będą już konkretne zasady wynikające z przykazań dekalogu. Tych, którzy wcześniej nie zauważyli cyklu zapraszam do lektury wcześniejszych odcinków.
Na następnej stronie - źródło tego tego artykułu, czyli nauczanie Katechizmu Kościoła katolickiego na powyższy temat.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).