Koronka, modlitwa matki, miłość dziewczyny – czy mają moc? Marcina wyrwały z gangsterki. A praktyki religijne, rekolekcje, ewangelizacje? Popchnęły go ku Ewangelii. Były bandyta liderem uwielbienia? Tak, w Czaplinku.
Znów z pomocą przyszły spowiedź i modlitwa odbyte przy okazji wędrującej przez miasto Ewangelizacji Nadmorskiej. – Nazajutrz byłem wolny: żadnego parcia na alkohol. Znowu cud. Od 8 lat jesteśmy z żoną w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka. Nie pijemy, nie częstujemy.
Kiedy postanowił w podobny sposób rozprawić się z kawą, zrobił to, co wcześniej robili wobec jego słabości inni: zaczął się usilnie modlić. – Nie szło mi, ale z czasem zobaczyłem, że Pan Bóg daje mi nowy dar: coraz więcej słów przychodzi do mojego serca, modlę się dłużej, goręcej. W pewnym momencie kawa przestała mi smakować. Tak ot: zaparzyłem ją i nie mogłem tknąć. Śmierdziała mi. W ten sposób Pan Jezus zabierał kolejne moje zniewolenia, słabości.
W tandemie
Marcin Stefanik wyraźnie widzi, że droga jego przemiany jest ściśle związana z sakramentem małżeństwa. – Każdy mój duchowy krok, każde rekolekcje, modlitwy, decyzje o spowiedzi generalnej, wszystko robiliśmy razem z Lidią. Na nowo ustaliliśmy hierarchię w naszej rodzinie, Panu Bogu dając pierwsze miejsce, a pracę, a nawet zbyt silny związek z rodzicami, przesuwając na dalszy plan.
Zmieniali nie tylko samych siebie, ale i swój dom: wystrój, ubrania, zabawki, by nie wystawiać się na duchowe zagrożenia. A także przyzwyczajenia. – Zanim położę się spać, przechodzę po domu i błogosławię dzieci, żonę – mówi pan Marcin. – Rano pierwszy mój odruch, nawet przed pójściem do toalety, to zanurzenie palców w kropielnicy z wodą święconą i znak krzyża ze słowami: „Jezu, należę do Ciebie”.
Osobisty rozwój duchowy rozwijał także jego małżeństwo. Stefanikowie modlą się razem. Uwielbienie Boga to codzienność nie tylko ich wspólnoty, lecz najpierw rodziny. –
Uwierzyłem, że Pan Bóg poprzez słowo Boże zaprasza mnie, bym modlił się wstawienniczo nad ludźmi. Byłem zszokowany, gdy podejmowałem próby (dzisiaj nadal tak czynię) i widziałem, że On naprawdę działa w sercach tych osób. Myślałem: jak możesz, Panie Boże, działać przeze mnie, takiego zbira? – wyznaje. – Często też modliłem się wstawienniczo z żoną, wtedy prosiliśmy o łaski dla innych za pośrednictwem naszego sakramentu małżeństwa. Czuliśmy jedność, widzieliśmy, że Pan Bóg chce tak przez nas działać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.