Na czym polega kontemplacja oblicza Chrystusa? Dlaczego jest ona tak ważna w życiu chrześcijańskim? Dlaczego jest ona tak ważna dla spotkań młodych na Polach lednickich?
Prawdziwym obliczem Jezusa jest oblicze Boga i człowieka
„Słowo i ciało, chwała Boża i jej mieszkanie między ludźmi! Właśnie w głębokiej i nierozdzielnej jedności tych dwóch przeciwieństw zawiera się tożsamość Chrystusa, zgodnie z klasyczną formułą Soboru Chalcedońskiego (451 r.): «jedna osoba w dwóch naturach». Jedną osobą jest Osoba odwiecznego Słowa, Syna Ojca. Dwie natury, w żaden sposób nie zmieszane, ale też absolutnie nierozdzielne, to natura boska i ludzka (Denzinger 3001-302). (...). Tak, Jezus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem! Chrystus nieustannie wzywa Kościół, tak jak kiedyś apostoła Tomasza, aby dotykał Jego ran, to znaczy uznawał Jego pełne człowieczeństwo przejęte od Maryi, ofiarowane w chwili śmierci, przemienione przez zmartwychwstanie: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku» (J 20, 27). Kościół, podobnie jak Tomasz, klęka ze czcią przed Zmartwychwstałym, otoczonym pełnią boskiej chwały, i woła bezustannie: «Pan mój i Bóg mój!» (J 20, 28)”(Novo Millennio Ineunte 21).
«Słowo stało się ciałem» (J 1, 14). Ta zdumiewająca Janowa wizja tajemnicy Chrystusa znajduje potwierdzenie w całym Nowym Testamencie. (..). Pomimo, że dzisiaj, pod wpływem racjonalizmu, oddziałującego niedostrzegalnie na znaczną część współczesnej kultury, trudność sprawia przede wszystkim wiara w Bóstwo Chrystusa, w innych kontekstach historycznych i kulturowych występowała raczej tendencja do umniejszania lub relatywizowania historyczności człowieczeństwa Jezusa. Jednakże zgodnie z wiarą Kościoła kluczowe i nieodzowne jest twierdzenie, że Słowo naprawdę «stało się ciałem» i przyjęło wszystkie wymiary człowieczeństwa z wyjątkiem grzechu (por. Hbr 4, 15). W tej perspektywie Wcielenie jawi się rzeczywiście jako kenoza, czyli «ogołocenie się» Syna Bożego z chwały, jaką On odwiecznie posiada (por. Flp 2, 6-8; 1 P 3, 18). Z drugiej strony to uniżenie się Syna Bożego nie jest celem samym w sobie. Zmierza raczej do otoczenia chwałą Chrystusa także w Jego człowieczeństwie: «Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem - ku chwale Boga Ojca» (Flp 2, 9-11) (Novo Millennio Ineunte 22).
To o co prosił Psalmista, dopiero po wiekach urzeczywistniło się w Chrystusie. „Szukam, o Panie, Twojego oblicza” (Ps 27 [26], 8). Ta tęsknota Psalmisty sprzed stuleci nie mogła doczekać się wspanialszego i bardziej zdumiewającego zaspokojenia niż kontemplacja oblicza Chrystusa. W Nim Bóg naprawdę udzielił nam błogosławieństwa i sprawił, że «Jego oblicze zajaśniało» nad nami (por. Ps 67 [66], 3). Jednocześnie, będąc Bogiem i człowiekiem, Chrystus ukazuje nam też prawdziwe oblicze człowieka, «objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi» (Gaudiumet Spes 22) Jezus jest «nowym człowiekiem» (por. Ef 4, 24; Kol 3, 10), który wzywa odkupioną ludzkość do udziału w Jego Boskim życiu. W tajemnicy Wcielenia położone zostały podwaliny antropologii, która zdolna jest przekroczyć własne ograniczenia i sprzeczności, zmierzając ku samemu Bogu, a nawet więcej - ku «przebóstwieniu» poprzez wszczepienie w Chrystusa człowieka odkupionego, dopuszczonego do udziału w życiu trynitarnym. Ojcowie Kościoła kładli wielki nacisk na ten soteriologiczny, zbawczy wymiar tajemnicy Wcielenia. Tylko dlatego, że Syn Boży stał się naprawdę człowiekiem, człowiek może - w Nim i przez Niego - stać się naprawdę dzieckiem Bożym (Novo Millennio Ineunte 23).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.