Skarbiec wiary Kościoła jest ogromny. Są w nim "nova et vetera" - rzeczy nowe i stare. Te "stare" nie starzeją się nigdy. "nowe" nie są nowe. Trzeba jedynie najdawniejszą tradycję Kościoła odczytywać na nowo. abp Alfons Nossol
41. Kąkol pośród pszenicy
...niedowiarstwo, mordercza nienawiść, odrzucenie i drwiny, tchórzostwo, okrucieństwo, zdrada, zaparcie się przyjaciela, odejście bliskich... Te mroczne słowa to fragment katechizmowej refleksji nad grzechem. Są to słowa opisujące ludzkie postawy towarzyszące męce Jezusa, a mówią o sile i różnorodności grzechu. Z drugiej strony właśnie wtedy i właśnie przez Krzyż najpełniej objawiło się miłosierdzie Boga. Katechizm - i to jest jedna z jego ważniejszych sugestii - pouczając o tajemnicy zła, zaczyna od przypomnienia Bożego miłosierdzia.
Aby zrozumieć katachizmową naukę o grzechu, najpierw trzeba sobie uświadomić, że człowiek jest dziełem Boga i darem Boga. Wszystko więc, co człowiek czyni przeciw swemu człowieczeństwu jest niszczeniem Bożego daru. I to właśnie jest grzech: “jest wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu; jest brakiem prawdziwej miłości względem Boga i bliźniego z powodu niewłaściwego przywiązania do pewnych dóbr. Rani on naturę człowieka i godzi w ludzką solidarność. Został określony jako słowo, czyn lub pragnienie przeciwne prawu wiecznemu” [1849]. Bardzo znamienna jest ta definicja grzechu. Bardzo ludzka. Inna, niż obiegowe określenie mówiące, że grzech jest przekroczeniem przykazań Bożych i kościelnych. Oczywiście, jest. Ale to nie tak, że Bóg czegoś człowiekowi żałuje, albo coś przed ludźmi ukrywa. Tego argumentu użył szatan stając wobec Ewy i Adama. I prawdę mówiąc, niczego nowego do dziś nie wymyślił.
Człowiek grzesząc, szpeci, niszczy, unicestwia dar Boga. Gardząc darem, gardzi obdarowującym. Dlatego grzech jest odwróceniem się od Boga: “Grzech jest obrazą Boga... przeciwstawia się miłości Boga do nas i odwraca od Niego nasze serca... Grzech jest miłością siebie, posuniętą aż do pogardy Boga” [1850]. Ale przecież nie zawsze grzech jest buntem wobec Boga. O wiele częściej jest słabością człowieka. To prawda. Dlatego nauka Kościoła rozróżnia grzechy śmiertelne od powszednich. Śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą. Ciężką materię uściślają zakazy Dekalogu. Ich krótkie i kategoryczne słowa nie mogą opisać całego bogactwa ludzkiego życia. Dlatego Dekalog wymaga komentarza - jest nim wielowiekowa tradycja biblijna i kościelna. Z drugiej strony - potrzebny jest osąd sumienia, czyli roztropne, sprawiedliwe, liczące się z obiektywnymi zasadami zastosowanie normy ogólnej do jednostkowej sytuacji.
Grzech rodzi grzech w tym, kto grzeszy. Ale też oddziaływa na innych: jako zły przykład, jako prowokacja, jako zachęta, jako pochwała zła, jako osłona bezeceństwa, jako współudział wreszcie. Najgorzej, gdy wskutek splotu zła w społeczności ludzkiej powstają “struktury grzechu”, czyli sytuacje społeczne rodzące zło i instytucje wrogie dobru moralnemu. Ludzie stają się wtedy współwinnymi grzechów innych osób nieraz wbrew samym sobie. Utrwala się przemoc i niesprawiedliwość. Rozprzestrzenia się pożądliwość i chęć użycia. Ofiary struktur grzechu same zaczynają popełniać zło. W efekcie zatraca się poczucie grzechu. To właśnie dolega naszemu światu, w którym wiele obszarów zła przestało być postrzeganych jako zło.
Grzech jest ryzykiem daru wolności. Jest, powiada Katechizm, radykalną możliwością wolności ludzkiej [1861]. Ryzykuje człowiek. Chciałoby się rzec, że najpierw zaryzykował Bóg, obdarzając człowieka wolnością. Nie rzucił jednak człowieka na pastwę ślepych żywiołów. Apostoł Paweł pisze: “Gdzie... wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20). Innymi słowy: w mądrym gospodarowaniu darem wolności człowiek nie został zostawiony sam sobie. Na tyle jednak musimy wymagać od samych siebie, na ile musimy liczyć na Bożą pomoc w dobrym spożytkowaniu sił, możliwości i czasu życia.
Grzech jest tym chwastem, który nieprzyjaciel zasiał wśród pszenicy (Mt 13, 24nn). Gdyby na polu był tylko jeden jedyny kwiat kąkolu, będzie zwracał na siebie uwagę wszystkich. Ale przecie pszenicy jest więcej. Łany Bożego dobra są nieogarnione.
Katechizm Kościoła Katolickiego, 1846 - 1876.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).