Skarbiec wiary Kościoła jest ogromny. Są w nim "nova et vetera" - rzeczy nowe i stare. Te "stare" nie starzeją się nigdy. "nowe" nie są nowe. Trzeba jedynie najdawniejszą tradycję Kościoła odczytywać na nowo. abp Alfons Nossol
40. Lekko na linie życia
Obserwowałaś linoskoczka? Równowaga! Jak zachować równowagę, gdy lina pod stopami nie daje pewnego oparcia, gdy każdy ruch może rozchwiać tę niepewną równowagę? Potrzeba wiele wyczucia, wrodzonych zdolności, ale nade wszystko potrzeba wielu godzin, dni, miesięcy ćwiczenia. Żmudna praca - a potem ta lekkość na linie, jakby prawa fizyki przestały obowiązywać. Umiejętność? Zręczność? Sztuka? A może raczej sprawność? Sprawność czyli zdolność wykonywania akrobacji, dobrze opanowana i wyćwiczona umiejętność. Sprawność - ważny element obyczajów harcerskich. Sprawności harcerz zdobywa ćwiczeniem, opanowaniem, trudem. A przede wszystkim chęcią. Chcę coś umieć - bo bez tego żyć jak człowiek nie można.
Trudno dziś pisać o cnotach. Bo cnotę ośmieszono. Diabelska to robota. “Cnotliwy człowiek” przedstawiany bywa jako fajtłapa lub nieżyciowy marzyciel. A tymczasem to ktoś wprawiony, jak ów linoskoczek, do zachowania moralnej, ludzkiej, życiowej równowagi. Cnota zaś to moralna sprawność człowieka, trwała dyspozycja czynienia dobrze. Dzięki niej dobro staje się czymś tak zwyczajnym, że szuka się tego, co najlepsze. Należałoby zapytać, czy można być człowiekiem, nie mając w sobie minimum cnót? Jestem przekonany, że nie. Nie sposób być człowiekiem bez jakiegoś, choćby niewielkiego zasobu cnót.
Czy łatwo być dobrym? Nie. Czy postępując dobrze, zawsze jesteśmy pewni słuszności postępowania? Nie. Czy spełnione dobro od razu owocuje radością? Nie. Te trzy “nie” to skutek otaczającego nas zła i drzemiącego w nas grzechu. Jeśli jednak ktoś konsekwentnie stara się postępować dobrze, umacnia się w dobrym. Z czasem osiąga łatwość bycia dobrym, postępuje pewniej i nie daje się zachwiać w swoich moralnych decyzjach. Wreszcie, jako naturalne następstwo dobra, przychodzi radość. Jeśli tak się zaczyna dziać - to znaczy, że człowiek zdobywa cnotę. Potrzeba wysiłku, by cnót nabywać. Ale nabyte cnoty ułatwiają dalsze życie. Życie godne człowieka. Z jednej strony są owocem wytężonej pracy nad sobą, z drugiej strony stają się zalążkiem jeszcze większego dobra.
Katechizm od wieków wylicza za Pismem św. (Mdr 8, 7) cztery cnoty kardynalne, czyli główne, zasadnicze. Roztropność, która nie jest przebiegłością, ani dwulicowością, ani udawaniem, ani nieśmiałością czy strachem. Jest umiejętnością rozeznawania, co naprawdę dobre (także tego, co naprawdę dobre dla nas) oraz doboru właściwych środków do pełnienia tego dobra. Sprawiedliwość polega na stałej i trwałej woli oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy. Wobec Boga staje się religijnością. Wobec ludzi - umiejętnością poszanowania praw każdego człowieka, bezstronnością, uczciwością w myślach i prawością w postępowaniu. Męstwo - to niekoniecznie odwaga szeryfa z westernów. To przede wszystkim wytrwałość w dążeniu do dobra. To umiejętność opierania się pokusom i sprzeciwu wobec trudności - zwłaszcza przeszkód w życiu moralnym. Dopiero na tym wewnętrznym podłożu może rozwinąć się odwaga wobec trudności i wrogów zewnętrznych - do próby cierpienia, a nawet ofiary życia włącznie. Umiarkowanie bywa trudniejsze od męstwa i najbardziej przypomina owego linoskoczka, bo jest sztuką zachowania równowagi w używaniu świata i jego dóbr. I materialnych, i zmysłowych, i nawet duchowych - jako że we wszystkim umiaru potrzeba. Zdobycie i utrwalenie postawy umiaru wymaga wiele samozapracia, ciągłej kontroli samego siebie poprzez prawdę o sobie, swoich pragnieniach i oczekiwaniach.
Potrzebny jest wysiłek człowieka. Ale sam wysiłek, choćby największy, to nie wszystko. Chrześcijanin wie więcej: słabość grzechu pierworodnego jest nie do pokonania o własnych siłach. Dlatego potrzeba Bożej pomocy - łaski. Wysiłek zdobywania cnót musi więc iść w parze z modlitwą, intensywnym życiu sakramentalnym, szukaniem oparcia we wspólnocie ludzi myślących podobnie i podobnie dążących do doskonałości. Linoskoczek nie nauczył się swej sztuki sam.
Katechizm Kościoła Katolickiego, 1803 - 1811.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).