Z perspektywy terapeutów, którzy każdego dnia walczą o życie i zdrowie uzależnionych, projekt ustawy Ruchu Palikota legalizujący posiadanie małej ilości narkotyków to dodatkowa furtka dla dilerów - powiedział w rozmowie z KAI franciszkanin o. Paweł Chmura zastępca kierownika i terapeuta z Ośrodka Leczenia Uzależnień od środków Psychoaktywnych w Chęcinach.
- My w ośrodku miesiącami walczymy ze słabością uzależnionych. Nikt nie patrzy na to, że młodzi ludzie umierają od narkotyków, nikt nie interesuje się jakie szkody społeczne, moralne i fizyczne niosą narkotyki dla młodzieży. Żeruje się na nieszczęściu młodych ludzi, liczy się tylko pieniądz – powiedział z ubolewaniem franciszkanin.
Podkreśla, że młody człowiek sięga po narkotyki z braku miłości i akceptacji. - Wszelkie przekazywanie narkotyków odbywa się małymi porcjami. Nikt dilerowi nie da dużej ilości na raz na handel, aby nie narazić się na straty – tłumaczy.
Zaznaczył, że sam podział na narkotyki miękkie i twarde istnieje jedynie na papierze. - Patrzę na tych ludzi u nas w ośrodku, przyjeżdżają do nas ludzie uzależnieni od marihuany. Cierpią tak samo, jak ci biorący twarde narkotyki, bo nie mogą przestać, mają głód narkotyku, cierpi ich rodzina - mówi o. Chmura. I tłumaczy, że uzależnienie od narkotyków prowadzi do upadku wszelkich wartości. Dla narkomana liczy się tylko narkotyk - gotów jest kraść, wymuszać i krzywdzić innych by zdobyć środki na kolejną działkę.
We franciszkańskim Ośrodku „San Damiano” leczy się 13 uzależnionych. Prowadzona jest również poradnia i hostel dla osób wychodzących z uzależnienia. - W Polsce jest blisko 80 ośrodków leczenia uzależnień. Wszędzie są listy oczekujących na leczenie, ludzi którzy szukają ratunku. To pokazuje skalę problemu – mówi o. Chmura.
Ruch Palikota wystąpił ostatnio z projektem ustawy, która zezwalałaby na posiadanie małych ilości twardych narkotyków. Chce, aby zgodnie z prawem, poza 30 gramami marihuany, można byłoby posiadać do 1 g amfetaminy, MDMA (substancji, z której wytwarzane są m.in. pigułki ecstasy), kokainy i heroiny, 500 mikrogramów LSD oraz do 1,5 tys. ml metadonu. Substancje te nie byłyby też konfiskowane przez policję.
Przy posiadaniu większej ilości któregoś ze środków odurzających, nie groziłaby jeszcze kara pozbawienia wolności, ale grzywna i konfiskata: 0,5-2 tys. zł za posiadanie do 100 g ziela konopi, 1 tys. mikrogramów LSD i 2 tys. ml metadonu oraz 5-5 tys. zł za posiadanie do 3 g amfetaminy, MDMA oraz 5 g kokainy i heroiny. Dopiero po przekroczeniu tych limitów groziłoby więzienie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.