Z czasem odkrywaliśmy, że wiedza nie jest batem na dzieci...
Anonsowani „goście” nie dali długo na siebie czekać. Zdążyliśmy jedynie bez paniki rozesłać dzieci z naszych szkół, by wracały do domów. Koło jedenastej zbrojni wchodzą do wsi. Jest ich z dwudziestu.
Historia pachnąca miłością. Ale dopiero na końcu. W Cascia siostry zatykały nosy.