„Zaprosiliśmy tam ubogich, by przywrócić im godność i być razem z nimi w tym wyjątkowych przedświątecznym czasie” .
Dzisiejszy dzień był drugim dniem jubileuszu społecznie wykluczonych.
Dom Miłosierdzia, domowe hospicjum dziecięce, Dom Samotnej Matki. M.in. te miejsca odwiedzili uczestnicy ŚDM, którzy przyjechali do Koszalina.
Potrzeba jedynie kartki papieru, długopisu i odrobiny chęci. Tyle właśnie wystarczy, żeby napisać list do bliźniego.
Nie chodzi tylko o wysłanie SMS-a czy wrzucenie paczki makaronu wolontariuszom w supermarkecie. – Przez pomaganie budzi się w nas człowiek – tłumaczy ks. Adam Wakulicz, dyrektor diecezjalnej Caritas.
Pomoc mierzą kilogramami i dobrym słowem... w liście. Caritas Archidiecezji Gdańskiej także przed Bożym Narodzeniem nie zapomina o najbardziej potrzebujących.
„W nóżki zimno, żłóbek twardy, stajenka się chyli” – brzmią w Boże Narodzenie słowa jednej z ckliwych kolęd. Ciężko było. My też mamy ciężko. Oj, ciężko. Czy o to chodzi w świętach Bożego Narodzenia?
Biskup Cornelius Sim pierwszy rodowity Brunejczyk, wyświęcony na księdza katolickiego w swoim kraju. Mówi, że 20 tys. wiernych, którym duszpasterzuje w sułtanacie Brunei, to taka wielka rodzina.
Z malarstwa bywa chleb albo… nie bywa. Nieraz drżeli, czy starczy na czynsz. – Kiedyś tak pogadałem z Matką Bożą: „Maryjo, po co ja to wszystko robię…? Skoro dostałem talent od Pana Boga, to może… wykorzystajcie to?” – mówi Wacław Sobieraj.
W Polsce nie brakuje uzdrowień za wstawiennictwem włoskiego stygmatyka. Dużo ważniejsze są jednak przemiany duchowe, dokonujące się za jego pośrednictwem.
Maryja prawdopodobnie odbywała całą drogę z Nazaretu do Ain Karim, czy może nawet do Hebronu, zapewne pieszo.