Potrzeba jedynie kartki papieru, długopisu i odrobiny chęci. Tyle właśnie wystarczy, żeby napisać list do bliźniego.
W akcji zorganizowanej przez Caritas Archidiecezji Gdańskiej chodzi o sprawienie radości w święta Bożego Narodzenia osobom samotnym i bezdomnym.
Koperta bez znaczka
Monika ma 23 lata. Jest studentką prawa na Uniwersytecie Gdańskim. Odbywa staż w kancelarii adwokackiej i codziennie odwiedza pocztę, bo korespondencji do wysłania jest zawsze sporo. – Szczerze, to zanim zaczęłam tu pracować, nie sądziłam, że poczta jest jeszcze komuś do czegoś potrzebna – śmieje się dziewczyna.
Ostatnio na polubionej przez Monikę stronie na jednym z portali społecznościowych pojawiła się informacja, że Caritas organizuje bożonarodzeniową akcję, która może sprawić komuś ogromną radość. A wystarczy tak niewiele – tylko kartka papieru i długopis. – Ja mam ogromne szczęście, bo mam pełną rodzinę. Wszyscy spędzamy święta razem – rodzice, bracia i babcia. Ale pomyślałam sobie o tych wszystkich samotnych ludziach, którzy nie mają nikogo, a Boże Narodzenie to dla nich smutny czas, i stwierdziłam, że skoro mogę dać coś od siebie – dobre słowo, to czemu tego nie zrobić. Przecież to nic nie kosztuje, bo nawet znaczka nie trzeba – mówi Monika.
Dziewczyna postanowiła, że o caritasowskiej akcji opowie współlokatorce i znajomym z uczelni, żeby listów było jak najwięcej. – Nie każdy z moich znajomych chodzi regularnie do kościoła, ale to nie powód, żeby nie zrobić czegoś dobrego dla drugiego człowieka – mówi studentka. Zadeklarowała nawet, że będzie nosiła ze sobą kilka kopert i dodatkowe długopisy.
– Spędzamy tak dużo czasu, wgapiając się w ekrany komputerów, regularnie piszemy dłuższe lub krótsze wiadomości, to dlaczego nie napisać listu? – pyta dziewczyna. Chociaż sama przyznaje, że kiedy usiadła do napisania swojego, miała problem z tym, co chce w nim zawrzeć. – Bo nie wiedziałam, do kogo piszę i to mnie trochę zbiło z tropu. Zaczęłam się zastanawiać. Pomyślałam o swojej babci, co chciałabym jej powiedzieć. W drodze do pracy obserwowałam starsze osoby w tramwaju i tak jakoś po kilku dniach miałam już gotowy list do bliźniego – wyjaśnia Monika.
Studentka podkreśla, że ta akcja daje coś zarówno temu, kto list otrzyma, jak i piszącemu. – Oderwałam się od mojego telefonu. Patrzyłam na ludzi – tych obok mnie, a nie tych na zdjęciach z portali społecznościowych. Fajnie, że ktoś wpadł na pomysł zorganizowania takiej akcji – dodaje Monika.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).