Góra Św. Anny była i jest nadal dla śląskiego ludu tym, czym Jasna Góra dla wszystkich Polaków: symbolem wiary i przetrwania, własnej tożsamości, a także zachowania tradycji i mowy przodków. To także symbol współistnienia obok siebie dwóch narodów: niemieckiego i polskiego.
W Berdyczowie na Ukrainie zakończyły się trwające dwa dni obchody uroczystości Matki Bożej z Góry Karmel.
O walce z ciężką chorobą, sile modlitwy i cudzie w poszukiwaniu dawcy szpiku z Arturem Górskim rozmawia Agata Puścikowska.
Zanim klasztor na Jasnej Górze stał się najważniejszym polskim sanktuarium, rolę tę pełniło opactwo benedyktyńskie na Łysej Górze. Do relikwii Krzyża Świętego pielgrzymowali tam kolejni polscy królowie i cały lud.
Blisko 500 młodych ludzi przyjechało na tygodniowe Święto Młodzieży organizowane przez franciszkanów na Górze św. Anny.
Na Jasną Górę docierają kolejne grupy odprawiających rekolekcje w drodze.
Choć są pustelnikami, żyją wśród ludzi i dla nich. Paulini obchodzą dziś swoje święto patronalne.
Przyjąć tylu ludzi. Dom wywrócony do góry nogami. Jaki kłopot? Jaki trud? Gospodyni jest zdziwiona.
Wybrała numer telefonu. Kierunkowy na kraj: 0,0,4,2,1... – Spotkajmy się na Trójstyku – powiedział „słowacki łącznik”. – Co ja wyprawiam?! – złapała się za głowę s. Teresa Biłyk. – Nawet nie wiem, gdzie to jest!
Nie szukają łatwych rozwiązań. Dla nich droga na Światowe Dni Młodzieży też ma być duchowym ćwiczeniem.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.