W tym roku nie jedna, a trzy grupy wyruszały, żeby wypoczywającym nad Bałtykiem przypomnieć, że Jezus jest przyjacielem.
Po raz piąty wyruszyli na plaże naszej diecezji. O żebraczym chlebie i bez pieniędzy. Zaufali Panu, a On ich prowadził.
Zanim chwycą za transparenty i ruszą z orędziem Ewangelii na plaże naszej diecezji, muszą się do tego przygotować.
Już dziś szykuj buty i plecak! Bo Pilsko, Przegibek, Leskowiec, Skrzyczne, Hala Rysianka, Babia Góra, Szyndzielnia, Wielka Racza w każdą wakacyjną sobotę zamienią się w ewangeliczną Górę Błogosławieństw.
Na stacji benzynowej, na plaży, przy muzyce techno czy w kościele. Podobno Chrystusa da się głosić właściwie wszędzie.
Po jednej stronie ulicy: „Jezu, ufam Tobie”, po drugiej – „Hare Kryszna”. W pewnym momencie w Ustroniu Morskim dwie grupy dzieliło zaledwie kilka metrów asfaltu i przejeżdżające samochody. To niby niewiele, ale w rzeczywistości... ogromna przepaść.
Jedni jadą nad morze wypocząć, inni… ewangelizować. O wątpliwościach przed „akcją żebrak”, cudach w jej trakcie i głoszeniu Chrystusa na festiwalu techno opowiedziała nam Monika Musioł.
9672 metry. Na tak wysoki szczyt może wspiąć się każdy w czasie tegorocznych wakacji. Ale to i tak niewiele. Możesz trafić jeszcze wyżej. A tak naprawdę... bardzo blisko.
- Przewodnik musi wiedzieć, kiedy zniknąć, żeby został tylko człowiek naprzeciwko Jezusa, żebyśmy Go niczym z siebie nie zasłaniali. My mamy tylko umożliwić Mu działanie - mówił bp Edward Dajczak ewangelizatorom przygotowującym się do głoszenia Jezusa podczas festiwalu muzyki techno.
Jedni reagowali na nich zaciekawieniem, inni otwartością, uśmiechem i życzliwością. Ale nie brakowało też oburzenia.
Czy jej historia to namacalny dowód na bezpośrednią ingerencję Boga w dzieje ludzkości?