Po śmierci Marka, kolegi, nie mogłem zasnąć. Przymykałem oczy i na ekranie wyobraźni błyskał mi nóż. Potem dowiedziałem się, że to była siekiera. Nie mogłem spać. Próbowałem poczuć to, co mógł czuć Marek, kolega, w momencie spotkania z drugą stroną życia, ze śmiercią. Marzec 2011, Tunezja, Tunis.
Na korytarzu na stoliku leżą zdjęcia Marka: kolorowe, czarnobiałe, paszportowe, z wakacji. Na białych kartkach dzieci arabskie ze szkoły salezjańskiej napisały listy. Kochały Marka, lubiły jego zwichrowane oczy, pociągnięty do dołu nos.
Ksiądz Dyrektor Laurence przyniósł białą kartkę zapisaną wielkimi literami po francusku. To list z pogróżkami. Żydzi: zapłaćcie haracz, albo was zabijemy. Ten list napisał zabójca Marka – stolarz, pracownik szkoły. Na dole po prawej stronie wymalował swastykę. Po zabiciu Marka – wspomina dyrektor szkoły salezjańskiej – stolarz wrócił do pracy. Kiedy Marek leżał w komórce przy boisku, przy bawiących się dzieciach, stolarz heblował deski i zbijał krzesełka dla dzieci. Marek krwawił, a on wbijał gwoździe i dokręcał zawiasy. Nie wiedząc, dwa metry od ciała Marka, dzieci grały w piłkę. Pomiędzy drzewami rzucały do siebie różowo-niebieską piłką, a za murem, o który się odbijała, leżał ich opiekun i wychowawca. Leżał na betonowej szarej posadzce.
***
Na zaścielonym łóżku Marka, przykrytym kocem w żółto-czerwone plamy, usiadł Tata. Usiadł i siedzi. Obok na drewnianym krześle, patrząc w podłogę usiadła siostra Marysia. Usiadła i siedzi. Wysoki sufit w pokoju Marka nie zmienia faktu, że pomieszczenie jest malutkie, skromne, ubogie. Usiadła rodzina w pokoiku syna i brata. Usiadła i siedzi.
Ciemnoczerwony piasek
Byliśmy w domu, gdzie Marek mieszkał, pracował i umarł. Krew zmieszana z piaskiem. Jasnożółty piasek tunezyjski. Ciemnoczerwona, mocna krew Marka. Dwie grudki wziął Tata. Nie wszystkie dzieci ze szkoły salezjańskiej wiedzą, że ks. Marek nie żyje. One mają 5-11 lat. Tym mniejszym nauczyciele mówią, że Marek jest w szpitalu. Jak umarł? Opowiedział nam ze szczegółami dyrektor wspólnoty z Manouby. Zaraz po wizji lokalnej z zabójcą Marka. Szczegóły zostawię dla siebie.
Dziękujemy ziemi tunezyjskiej za wychowanie Marka do dojrzałości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).