Po śmierci Marka, kolegi, nie mogłem zasnąć. Przymykałem oczy i na ekranie wyobraźni błyskał mi nóż. Potem dowiedziałem się, że to była siekiera. Nie mogłem spać. Próbowałem poczuć to, co mógł czuć Marek, kolega, w momencie spotkania z drugą stroną życia, ze śmiercią. Marzec 2011, Tunezja, Tunis.
Tunis
Tunis to rozlegle miasto. Dużo przestrzeni. Szerokie ulice. Niskie zabudowania. Ogromne ronda. I mnóstwo różnych gatunków palm. Tunezyjczycy uwielbiają cztery kolory: zielony, biały, kremowy i błękitny. Większość budynków, i prywatnych i publicznych, kwitnie właśnie w tych kolorach. Przy ulicach rosną palmy. Wyglądają jak cebule z wystającym podwiązanym szczypiorkiem. Cebule ze szczypiorkiem wielkości dwóch dorosłych mężczyzn. - Tu stała bazylika, gdzie św. Augustyn był biskupem, 2 kilometry od mojej rezydencji - opowiada Ambasador. - Po lewej stronie są ruiny cyrku, w którym zostały zagryzione przez lwy św. Perpetua i Felicyta. Tu padło pierwszy raz słowo: Christianem ad leones.
Mkniemy mercedesem koloru kości słoniowej. Po lewej stronie Tunezyjczycy grają w piłkę nożną. A cebulki szczypiorkowe w odległości co 15 metrów przy drodze. Podwiązane liście, żeby lepiej rosły, jak się dowiedziałem. Nasz kierowca mówi, że dzisiaj jest niedziela, więc możemy przejeżdżać na czerwonym świetle.
Rośliny, jakie spotkałem w Tunezji: oleandry, bugenwille – kolorowe pnące się krzewy na murach; trzy rodzaje palm, eukaliptusy, cyprysy, bananowce, drzewa cytrusowe – pomarańcze, mandarynki, cytryny oraz kaktusy.
Pokój
Pokój ks. Marka był bardzo skromny. Stara trzydrzwiowa szafa na ubrania, biurko z ciemnego drewna, w pokoju zlew, prysznic przesłonięty plastikową zasłonką. Przy oknie hantle, chyba dziesięciokilowe. Półka z książkami. Po polsku, francusku, angielsku. Niewiele tomów. Większość pożyczał od znajomej pani Doroty.
Oto książki, których ks. Marek nie zdążył przeczytać, pożyczone 16 lutego od pani Doroty:
Ryszard Kapuściński: Autoportret reportera, Nie ogarniam świata, Jeszcze dzień życia
Robert Ludlum: Iluzja skorpiona
James Patterson: Wielki zły wilk
Dan Brown: Zwodniczy punkt
W rurach szumi woda. Podłoga zimna, terakota. Okno z widokiem na boisko szkolne. Na wieszaku arafatka. Przy łóżku czarne buty. Nad łóżkiem krzyż misyjny o wąskich belkach. Na drugiej ścianie mały obraz księdza Bosko, uśmiechniętego księdza, a na nim zawieszony krzyż ze ślubów zakonnych. Nad głową, nad poduszką kalendarz Salezjański z 2010 roku otwarty na miesiącu czerwcu.
Zapiski osobiste, ubrania, kosmetyki, zdjęcia, Pismo Święte, brewiarze, różaniec, leki, zestaw tzw. małego księdza – to wszystko.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).