To znamienne: nie ma wśród przykazań dekalogu przykazania „pracuj”. Jest „odpocznij”.
Z cyklu "Jak żyć, by podobać się Bogu" na kanwie KKK 2168-2176
Kto właściwie lubi wywody o tym, jak ważna i piękna jest praca? Chyba głównie pracodawcy. Mówiąc nie o sobie oczywiście, ale pracownikach. Zwykły człowiek na pouczanie o wartości pracy najczęściej reaguje niechęcią, a niektórzy wręcz się stroszą: „praca, praca, nic tylko praca; co ja, niewolnik jestem?” Praca oczywiście ma wielką wartość. Pozwala człowiekowi się utrzymać, pozwala funkcjonować społeczeństwom no i, co też ważne, sprawia – dość często, to nie reguła – że człowiek się realizuje; że czuje się światu potrzebny. Wiele o tym mogliby powiedzieć ci, którzy wbrew swojej woli przez dłuższy czas byli bezrobotni.... Znamienne jednak, że Bóg nie mówi człowiekowi „pracuj”. Owszem powiedział w raju „czyńcie sobie ziemie poddaną”, potem po grzechu mówił o konieczności „pracy w pocie czoła”, ale to nie jest nakaz pracy, to wskazanie na oczywistą konieczność. Powiedział za to człowiekowi „odpoczywaj”. W trzecim przykazaniu.
„Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy” (Wj 20, 8-10) – przypomniano w Katechizmie Kościoła Katolickiego nakaz Dekalogu. I zaraz potem słowa Jezusa „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu (Mk 2, 27-28)”. Obowiązek więc czy nie obowiązek? I jedno i drugie.
Odpoczynek nie ma być uciemiężeniem. I nie jest. Wiedzą to cieszące się na wakacje dzieci, wiedzą dorośli oczekujący z utęsknieniem na urlop. Jest wręcz przeciwnie: odpoczynek to czas na oddech, czas na zajęcie się tym dobrym i pięknym, na co na co dzień czasu nie ma. Jeśli możemy mówić o odpoczynku jako obowiązku to tylko w tym znaczeniu, że powinniśmy zgodzić się na to, że człowiek go potrzebuje i że mu się on zwyczajnie należy. Zarówno naszemu bliźniemu, jak i – wbrew temu co skłonni są twierdzić pracoholicy – nam samym. Po prostu, taki jeden dzień w tygodniu wolny od pracy – czy to będzie szabat czy niedziela– „nakazuje przerwać codzienne prace i pozwala odpocząć; jest dniem sprzeciwienia się niewolnictwu pracy i ubóstwieniu pieniądza” (KKK 2172). I w tym duchu należy odczytywać biblijne nakazy świętowania szabatu czy potem chrześcijańskiej niedzieli.
Odpocznij, bo i Bóg po sześciu dniach pracy nad stworzeniem świata siódmego dnia odpoczął – argumentuje Bóg Starego Testamentu (Wj 20,11). Pozwól odpocząć, bo sam wiesz, jak to jest być niewolnikiem, bo byłeś nim w Egipcie (Pwt 5,15) – dodaje w innym miejscu. A nakaz ten uważa za tak ważny, że wyjątkowo mocno angażuje weń swój autorytet.
To dlatego, choć jest to przykazanie zdecydowanie służące dobru człowieka, widzimy je na pierwszej tablicy, wśród przykazań, w których chodzi o właściwe traktowanie Boga. Daj odpocząć i sam nie wchodź w kierat pracy – mówi człowiekowi Bóg. I stawia sprawę ostro: kto tego nie robi, nie człowieka, ale przede wszystkim Mnie nie szanuje. A jeśli robi tak cały Izrael - zrywa zawarte ze Mną przymierze.
Chrześcijanie przesunęli to świętowanie o jeden dzień – na niedzielę. Dzień zmartwychwstania Jezusa (i Zesłania Ducha Świętego). Dzień ten zyskuje dodatkowe znaczenie. „Jako «dzień pierwszy» dzień Zmartwychwstania Chrystusa przypomina o pierwszym stworzeniu. Jako «dzień ósmy», który następuje po szabacie, oznacza nowe stworzenie zapoczątkowane wraz ze Zmartwychwstaniem Chrystusa” (KKK 2174). Jego sens dla człowieka pozostaje jednak taki sam: ze z względu na Boga pozwolić na odpoczynek samemu sobie, oderwać się od dyktatu pracy i pieniądza, spojrzeć w niebo, spojrzeć na swoich bliźnich, wejrzeć we własną duszę. I na to samo pozwolić innym.
To nie tak, że z obawy że obrazi Boga człowiek powinien w niedzielę trwać w bezruchu, bojąc się nawet wykonać „pracę” nieco głębszego oddechu. „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2, 27) – przypomnieli naukę Jezusa autorzy Katechizmu (2173) dodając: „Powodowany współczuciem Chrystus uznaje za dozwolone «w szabat uczynić coś dobrego (aniżeli) coś złego... życie ocalić (aniżeli) zabić». Szabat jest dniem Pana... miłosierdzia i czci Boga. «Syn Człowieczy jest panem szabatu» (Mk 2, 28). Dlatego też Kościół, inaczej niż ortodoksyjni Żydzi, nie traktuje tego nakazu jako czegoś bezwzględnie bezwarunkowego. Obowiązek "przeciwstawiania się dyktatowi pracy i pieniądza" trzeba jednak traktować poważnie Ze względu na dobro nasze, naszych bliźnich i ze względu na szacunek dla troszczącego się o nas, ludzi, Boga.
Bardziej szczegółowo – i o złotym środkiem między dobrem człowieka a odpoczywaniem i uczestnictwie w niedzielnie Eucharystii w kolejnych odcinkach cyklu. Na następnej stronie – fragmenty Katechizmu Kościoła Katolickiego traktujące o zagadnieniach omawianych w tym artykule.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).