Obłuda

Wielkie problemy czy małe? To nieistotne. Ważne czym w kogo można uderzyć.

No tak, zajęty innym tekstem nie zdążyłem z cotygodniowym komentarzem. Trudno… Muszę przyznać, że oskarżenia pod adresem Jana Pawła II mocno we mnie uderzyły. Choć część z nich znana i wyjaśniona była już jakoś czas temu, nowe, połączone ze zręczną narracją na temat starych mogą zacząć powodować, że człowiek zaczyna wątpić w słuszność tego, do czego do tej pory był przekonany. Musiałem sam się zatrzymać, zastanowić, wszystko to sobie jakoś poukładać. A potem podzielić się swoimi przemyśleniami z tymi, którzy mają podobny problem. Owoc można znaleźć w tekście „W obronie świętego Jana Pawła Wielkiego.

Jest dla mnie wielkim paradoksem, że w dzień, w którym pan Gutowski ogłosił wszem i wobec swoje rewelacje, pojawiła się inna, chyba niezauważona informacja. Oto w Holandii po raz kolejny rozpoczyna się dyskusja na temat uznania pedofilii za seksualną orientację. Jak można się domyślić, z wszystkimi tego konsekwencjami. Popierający ją to nie margines, ale już wkrótce politycy tamtejszej partii liberalno - postępowej. Proszę zauważyć: z jednej strony mamy ciężkie oskarżenia pod adresem nie żyjącego od 18 lat człowieka, który sam był prawym, ale rzekomo miał lekceważyć rozwiązywanie problemów z podwładnymi, którzy takich praktyk się dopuszczali. Z drugiej mamy bieżącą dyskusję o uznaniu pedofilii za normę i to nie gdzieś na krańcach świata, ale tu, w Europie, w Unii Europejskiej, w słynącej z bycia w awangardzie kulturowych przemian (narkotyki, eutanazja) Holandii. Znamienne to bicie piany wokół jednego, a nie zauważenie drugiego, prawda?

Nie jestem zwolennikiem nagłaśniania każdego tego rodzaju przypadku. Uważam, że brudów nie powinno się bez naprawdę poważnego powodu wystawiać na widok publiczny. Nie dziwię się jednak tym, którzy widząc, jak traktuje się tego rodzaju zachowania, gdy dotyczą księży, a jak, gdy dotyczą innych ludzi, także prominentnych członków partii politycznych, postanowili parę takich spraw przypomnieć. Pedofilia to poważny problem. Nie dotyczy jednak tylko Kościoła – jak to otwarcie deklarował swego czasu pewien znany ze swojej orientacji wiceprezydent Warszawy – ale całego społeczeństwa. Obojga płci. Gdy sprawcą jest „nieksiądz”, pozostawia podobne rany. Przedstawianie problemu tak, jakoby dotyczył tylko księży Kościoła katolickiego jest ordynarnym kłamstwem. Mającym służyć… No wiadomo…

Myślę, że przy tej okazji warto zauważyć też inny problem. Podkreślania na każdym kroku niewyobrażalnego bólu ofiar i oskarżania tych, którzy nie chcą wszystkiego w Kościele sprowadzać do pedofilii, że tego bólu nie rozumieją. Racja, jak nie doznało się jakiegoś bólu trudno sobie wyobrazić jak to jest. Warto jednak zauważyć, że prócz tego, istnieje jeszcze wiele innych bólów. Ot, ból ofiary mobbingu. Także wobec osób małoletnich. A ile się o tym pisze? Jak się pomaga? Mają znaleźć oparcie wśród bliskich, pójść do psychologa, do sądu… Czyli radzić sobie sami, prawda?

Tak, trzeba na trzeźwego osądu spraw. Nie wodzenia za nos przez histeryków i manipulatorów.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11