Adwent 2006

Reklama

Dzień XX (22.12)

Dzięki serdecznej litości naszego Boga,
z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce,


Serdeczna litość…

Nie lubię, gdy ktoś lituje się nade mną. Czuję się wtedy taka słaba i zależna, a chcę być silna. Chcę zawsze móc sama decydować o sobie. Nie chcę czuć, że jakiś inny człowiek jest ode mnie silniejszy, mocniejszy. Nie chciałabym znaleźć się w sytuacji, w której ktoś miałby powód do litowania się nade mną.
Duma nie pozwala mi przyjąć słów i gestów litości, wsparcia, troski. Trudno mi uwierzyć, że nie ma w nich ukrytej złej radości, zadowolenia, że to ja jestem w złej sytuacji, a nie człowiek, który mi stara się pomóc. Te uczucia i myśli pokazują, jak mało we mnie wiary w dobroć człowieka i jak dużo pychy.
Pismo święte pełne jest odniesień do Bożej litości. Litość ta wynika z Jego miłości do stworzeń i z Jego wszechmocy. Lituje się nad człowiekiem, bo zna go dobrze – jego słabości, zwątpienia, pokręcone drogi, poranione myśli i uczucia. Bóg najlepiej wie, jak bardzo człowiek jest godzien litości.
Człowiek stworzony na Boże podobieństwo nosi w sobie odbicia Boskich uczuć. Ludzkie uczucia są słabe i skażone grzechem, ale nie można odmówić człowiekowi do nich prawa. Bliźni ma prawo do litowania się nade mną. Nawet, jeśli w tej litości zawiera się źdźbło wywyższenia czy zadowolenia, że to nie on znajduje się w mojej sytuacji. A dla mnie jest to doskonały moment na zbadanie mojego serca, ile w nim belek pychy i zadowolenia w sytuacjach, gdy widzę kogoś jeszcze bardziej niż ja godnego litości – z różnych powodów. Ile w mojej litości jest serca, ile miłości? Czy dostrzegam własną słabość, często grzeszność i czy potrafię dzięki temu lepiej zrozumieć słabość i grzeszność drugiego człowieka? Czy moja nędza prowadzi mnie do współ-odczuwania z bliźnim, czy tylko umiem osądzać i oceniać?
Świadomość własnej słabości i kruchości ludzkiego życia zawsze uwierała człowieka, a okazywana litość tylko tę świadomość potęguje. Dlatego tak trudno na litość odpowiedzieć pokorą, łatwiej zacząć „udowadniać”, że nie jest mi potrzebna żadna litość, żal, dobre rady, pomoc, Że „ja sam” dam sobie radę.
Skoro jednak wzbudza Bóg w ludzkich sercach to uczucie, to jest ono potrzebne. Aby umieć je dobrze przyjąć i dobrze okazać – obronić się przed pychą, wywyższaniem, nauczyć głębszej pokory – trzeba nieustannie troszczyć się, by było ono na wzór serdecznej litości naszego Boga…

Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną…


«« | « | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama