Dziesięć dni w rękach Opatrzności

Anonsowani „goście” nie dali długo na siebie czekać. Zdążyliśmy jedynie bez paniki rozesłać dzieci z naszych szkół, by wracały do domów. Koło jedenastej zbrojni wchodzą do wsi. Jest ich z dwudziestu.

Reklama

Wtedy generał Ludzki mówi koło mnie: „Ksiądz ma swego korespondenta w osobie imama z meczetu. Kościołowi i armii nigdy nie było po drodze. Co on więc tu robi? Mam jego sms-y, które mnie poważnie zaniepokoiły…”. Wtedy już domagam się głosu dla mnie – co za dużo to nie zdrowo. Przewodniczący z obawą, ale udziela mi pozwolenia na mówienie. „Proszę przytoczyć te podobno kompromitujące mnie treści, bo ja nie mam w nich nic sobie do zarzucenia. Na moje nieszczęście posiadam w domu dostęp do internetu i stąd zgodziłem się na pośrednictwo logistyczne w tej sytuacji kryzysowej. To nie ja do was przyszedłem, ale wy tutaj. Znam moje miejsce, jako proboszcza i wiem, że jestem obcokrajowcem, ale w RŚA mieszkam od dwudziestu lat. Mam mą kartę pobytową, a przysłali mnie tutaj moi przełożeni kościelni. I proszę mi wierzyć, nie mam żadnej przyjemności, asystowania tym rozmowom. Ja się tu nie prosiłem!” –  wstaję.

Na to wszyscy z obu stron zrywają się: „Nie, proszę zostać! Nie trzeba się gniewać…” Dobrze. Od razu Ludzki i Szczęsny zaczęli się na mnie patrzeć inaczej. „Kto się stawia ten ma z tego mimo wszystko jakich zysk, a kto słucha i ulega ten najpierwszy bierze w pysk” – śpiewał kiedyś Młynarski w „Balladzie o dwóch koniach”. Koło południa podjeżdża do nas ciężarówka z oddziałem Minusca. Szef misji rzuca mi wymowne spojrzenie: „A jednak coś robimy?”. Chcą wracać, bo droga daleka. I od nowa pozostawiają nas z niczym. Teraz już przysłuchujący się rozmowom ludzie z Ndim szemrają otwarcie: „Oni chcą nas uszczęśliwić na siłę tym zatrutym prezentem. Oni są w zmowie”.

Generałowie zapraszają, by po wyjeździe delegacji Minusca zwołać młodych, bo chcą do nich przemówić. Schodzi się około dwustu mężczyzn, wielu z nich rozpoznaję, jako przybyszów z sąsiednich wiosek – przyszli zbadać jak się sprawy mają. Szczęsny i Ludzki proszą mnie, bym poczekał i posłuchał ich deklaracji. Stara śpiewka o pokoju, zmęczeniu wojną i gwarancjach bezpieczeństwa oraz wolnego poruszania się, jaką daje ludziom ich tu obecność. Rzucają też apel; „Weszliśmy w alians z RJ. I wiemy, że wielu w okolicy do RJ kiedyś się przyłączyło. Zapraszamy was więc, ujawnijcie się, przyjdźcie do nas z tym, co macie (chodzi o broń). Razem zrobimy tu porządek.” Jeden z lokalnych liderów samoobrony próbuje odpowiedzieć coś ugodowym tonem, ale zarazem nie obiecać nic wiążącego. Generał Ludzki stara się bierne raczej audytorium przekonać do ich zasług i mówi: „ Tam gdzie jesteśmy obecni panuje spokój i porządek. Mam tu w telefonie zdjęcia bandytów niegdyś grasujących po drogach, których unieszkodliwiliśmy”. Słuchając tego siedzę sobie akurat na ławeczce o dwa metry za nim. I rzeczywiście w założonych do tyłu rękach trzyma całkiem zgrabnego IPhone’a – rzadki widok w tej szerokości geograficznej. A na ekranie wyeksponowana tapeta w wydatnym dupskiem pani w stringach… Na widok tego „archiwum” muszę chwilę powalczyć, by nie parsknąć śmiechem. Strzeliłem sobie nawet zdjęcie na udokumentowanie tej scenki. 

Apel ciągnie się dalej. Zachęcają, by pielęgniarze wrócili do pracy w ośrodku zdrowia, a nauczyciele do szkół, bo nie ma się czego bać. Tu czuję się wywołany do tablicy, gdyż szpital i dwie szkoły są prowadzone przez misję katolicką. „Przekażę siostrom dyrektorkom – mówię – waszą sugestię. Jeśli chorzy odważą się przyjść z prośbą o leczenie, to pomoc nie zostanie im odmówiona. Co do szkół, to wraz z waszym najściem uczniowie porozchodzili się do rodzinnych wsi i trzeba na to czasu, by ich zwołać. Zresztą, choćby nauczyciel stał przed klasą, ale rodzice nie uznają za roztropne posłać dzieci do szkoły, to nikt ich do tego nie zmusi”. Niech wiedzą, że to nie takie hopaj siup! Proszą mnie o modlitwę na zakończenie – wezwania Bożej pomocy nigdy nie za wiele. O, Panie, zachowaj nas w pokoju!

Za ten czas w domu zmieniło się na dawne. Ludzie stwierdzili, że nic z siedzenia za ogrodzeniem i stopniowo porozchodzili się – głównie na pola, gdzie też mają ich chatki. Mało kto jeszcze zdecydował się na powrót do wsi na stałe. No i bracia wrócili z kapituły, więc raźniej, jak się nie ma wszystkiego samemu na głowie. Tomka jednak odesłaliśmy do Bocaranga z toyotą, bo po co licho kusić. Niech też zbrojnym coś odbije i przyjdzie im ochota na przejażdżkę naszym samochodem? Zresztą wszystkie wehikuły krążące onegdaj po Ndim na ten czas gdzieś poznikały z pola widzenia.

Wczesnym popołudniem nadleciał helikopter. Zrobił nisko nad ziemią parę efektownych rund nad okolicą. Czyli jak chcą, to siły ONZ mają dostępne środki! Dobiega mnie wkrótce wieść, że MPC rzucili hasło: „Od jutra instalujemy się na barierze”. Pewnie chcą wyczuć jaka będzie reakcja. Sami ludzie wzruszają ramionami: „Od początku było wiadome, że o to im chodzi. Zawsze tak było. Najpierw „wyswobodziciele”  przychodzą z pięknymi hasłami, a potem robią to, co wszyscy zbrojni – łoją nas z pieniędzy”.

Mam też czas spotkać się z przybyłymi na okazję negocjacji gapiami. Wiem, że samoobrona z wielu okolicznych wsi zgłosiła kiedyś swój akces do RJ. Teraz drażnię się z nimi. „MPC podpisało unifikację z RJ, czyli ci co tu przyszli, to teraz wasi bracia. Podoba wam się, że tutaj są?”. Zaskoczeni, moi rozmówcy robią wielkie oczy… „Nie…” – na tyle ich stać w odpowiedzi. Drążę dalej: „To wasi sprzymierzeńcy. Jak ich zaprosiliście, to i weźcie ich do siebie…” – niech dotrze do nich w co się zamieszali i jak się nimi manipuluje. W najbliższych dniach będą różni przedstawiciele posyłali do mnie deklaracje lojalności, że owszem zwąchali się kiedyś z RJ, ale z tymi tutaj przybłędami to oni nie mają nic wspólnego.

«« | « | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | » | »»

TAGI| BOUAR , MISJE, RŚA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama