Żył w latach 1576–1620. Odbył studia w Ołomuńcu, Pradze i Grazu. W wyniku jego gorliwej pracy duszpasterskiej na łono Kościoła katolickiego wróciło wielu ludzi. To wywołało do niego nienawiść innowierców. Zginął męczeńską śmiercią, broniąc tajemnicy spowiedzi.
...Tu właśnie, w Skoczowie, przyszedł na świat Jan Sarkander, kapłan i męczennik, którego życie związało się zarówno ze Śląskiem Cieszyńskim, jak też i sąsiednim Ołomuńcem na Morawach. Dlatego czcimy go jako Patrona Śląska i Moraw.
Poniósł śmierć męczeńską jako proboszcz w Holeszowie. Żył w trudnym okresie poreformacyjnym, kiedy społeczeństwa Europy rządziły się nieludzką zasadą: "cuius regio eius religio", w imię której to zasady panujący – gwałcąc podstawowe prawa sumienia – narzucali przemocą własne przekonania religijne swoim poddanym. Jan Sarkander doświadczył działania tej zasady od najwcześniejszych lat swego życia. Doświadczył jej przede wszystkim w dniu, kiedy przyszło mu oddać życie za Chrystusa. Jest On szczególnym świadkiem tej – tak bardzo trudnej dla Kościoła i świata – epoki.
I oto dzisiaj Jan Sarkander staje przed nami jako nowy święty męczennik, którego Kościół wpisuje do swego Martyrologium. Wpisuje Go w sposób szczególny Kościół w Czechach i na Morawach oraz Kościół w Polsce. Oto jeszcze jeden z tych, o których mówi dzisiejsza liturgia słowami św. Pawła: "Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele".
W dniu dzisiejszym, w dniu uroczystego dziękczynienia, nazajutrz po kanonizacji św. Jana Sarkandra, pragnę powitać wszystkich tutaj zgromadzonych, a zwłaszcza was, którzy jesteście Jego rodakami. Chociaż dzieli nas od Jego epoki prawie 400 lat, to jednak był On synem tej samej ziemi śląskiej, i tutaj też, po męczeńskiej śmierci, Jego postać została otoczona szczególnym kultem, przede wszystkim w Skoczowie.(...)
"Ciebie, Boże chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy (...), Ciebie wychwala Męczenników zastęp świetlany". Słowa te pochodzą z hymnu "Te Deum". Pamiętamy jeszcze to wielkie "Te Deum" Tysiąclecia Chrztu Polski, które prawie 30 lat temu rozbrzmiewało na naszej ojczystej ziemi od zachodu do wschodu i od Bałtyku do Tatr. Dzisiaj to "Te Deum" rozlega się tu, w Skoczowie. Rozbrzmiewa ono jako hymn dziękczynienia za świętego męczennika, Jana Sarkandra, który z tej właśnie, śląskiej ziemi wstąpił do chwały ołtarzy.
I oto staje przed nami, przy końcu tego rozważania, Chrystus z Apokalipsy św. Jana – Chrystus–Dobry Pasterz, a zarazem Chrystus–Baranek Boży, który życie swoje położył za swoją owczarnię (por. Ap 7,14). To ten Chrystus był Mistrzem Jana Sarkandra! To On nauczył go życie kłaść za własną owczarnię. Oto teraz przyjmuje swojego wiernego ucznia w tajemnicy Świętych Obcowania. Ogarnia Go wiekuistą światłością obcowania z Bogiem – Ojcem, Synem i Duchem Świętym – twarzą w twarz. Prowadzi Go do najgłębszych źródeł życia. My zaś, którzy uczestniczymy w tej Eucharystii – w tym uroczystym dziękczynieniu za dar Jego kanonizacji, pragniemy do tych samych źródeł życia dojść, wpatrując się w jego wzór i ufając w jego orędownictwo.
(Jan Paweł II, Skoczów, 22 maja 1995 r.)
Więcej o św. Janie Sarkandrze (patronie dobrej spowiedzi) przeczytasz tutaj
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.