Skrzywdzeni w Kościele i biskupi po spotkaniu na Jasnej Górze: rozmowa szczera, emocjonalna i historyczna

Rozmowy miały charakter zamknięty.

Reklama

Jako szczere, otwarte, emocjonalne i historyczne określili przedstawiciele osób skrzywdzonych w Kościele i biskupi wspólne spotkanie, do jakiego doszło we wtorek 19 listopada na Jasnej Górze. Rozmowy miały charakter zamknięty i dotyczyły m.in. konkretnych postulatów skrzywdzonych zawartych w majowym liście do Rady Stałej Episkopatu Polski.

We wtorek po zakończeniu obrad Episkopatu Polski na Jasnej Górze odbyło się zamknięte spotkanie biskupów z osobami skrzywdzonymi w Kościele. Takie spotkanie było jednym z postulatów osób skrzywdzonych zawartych w ich liście skierowanym 13 maja do Rady Stałej KEP. Na ów list skrzywdzeni otrzymali odpowiedź 11 czerwca. Znalazło się w niej m.in. zaproszenie na spotkanie zorganizowane na Jasnej Górze.

– Będziemy na spotkaniu jako delegacja sygnatariuszy listu, w którym zawarliśmy bardzo konkretne zagadnienia. Chcemy o nich porozmawiać, przedstawić raz jeszcze punkt widzenia osób skrzywdzonych, problemy, które dostrzegamy i odpowiedzieć na ewentualne pytania biskupów. Mamy nadzieję, że to spotkanie i dyskusja przyniesie owoce, przełoży się na jakieś konkrety – zapowiadał przed spotkaniem Robert Fidura.

Nadzieję, że „ten dialog okaże się ważnym krokiem na drodze do wzajemnego zrozumienia i współpracy” wyrażali również biskupi.

Grupa osób skrzywdzonych w Kościele oprócz potrzeby spotkania wysunęła też we wspomnianym liście inne postulaty, w tym zawieszenie abp. Tadeusza Wojdy w pełnieniu funkcji przewodniczącego KEP do czasu wyjaśnienia stawianych mu zarzutów, poparcie w Stolicy Apostolskiej idei zmian w prawie kanonicznym (m.in. nadania pokrzywdzonym statusu strony), określenie dokładnego terminu rozpoczęcia działań niezależnej komisji badającej przypadki wykorzystania seksualnego w Kościele od 1945 r., wprowadzenie ogólnopolskiej listy dobrych i złych praktyk dot. aspektów kontaktu ze skrzywdzonymi nie obejmowanych prawo kanoniczne, powołanie rzecznika praw osób skrzywdzonych w Kościele, uzupełnienie wytycznych KEP o obowiązek docierania przez biskupów do osób pokrzywdzonych, o których dowiadują się oni z mediów oraz zaangażowanie w każdej diecezji przynajmniej jednej kobiety w system pomocy osobom pokrzywdzonym.

W czerwcowej odpowiedzi osobom skrzywdzonym biskupi napisali m.in., że abp Tadeusz Wojda SAC zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zbadanie stawianych mu zarzutów zaniedbań.

Co do niezależnej komisji ekspertów, przypomnieli, że prace nad nią trwają od marca 2023 r. Po 399. zebraniu plenarnym KEP na Jasnej Górze wiadomo, że przygotowany projekt dokumentu opisujący cele i zadania komisji, jej uprawnienia, sposób powołania oraz zakres działania, jest aktualnie konsultowany z Radą Prawną KEP.

Po wtorkowym spotkaniu zorganizowany został na Jasnej Górze briefing dla dziennikarzy, w którym wzięli udział przedstawiciele sygnatariuszy listu do Episkopatu Jakub Pankowiak i Robert Fidura oraz ze strony biskupów delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży abp Wojciech Polak i biskup sosnowiecki Artur Ważny.

- To spotkanie dotknęło po raz kolejny mojego serca - powiedział abp Wojciech Polak. Dodał, że słuchając osób skrzywdzonych doświadczył prawdy, że poprzez to, co ciemne i grzeszne, przebija się światło, bo w ich świadectwach było też wiele dobra i miłości wypowiedzianej wobec Pana Boga i wobec Kościoła.

Delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży powiedział, że podczas spotkania usłyszano siebie nawzajem i wszyscy mieli wrażenie, że istnieją pola dalszej współpracy. Zaznaczył, że od lat spotyka się z osobami, które doświadczyły wykorzystania seksualnego.

- Dzisiaj ważne było to, żeby biskupi uświadomili sobie, jak wielki jest wkład osób skrzywdzonych w ochronę dzieci i młodzieży - powiedział abp Polak. Stwierdził, że czymś bardzo istotnym jest obecność skrzywdzonych w całym systemie ochrony dzieci przed wykorzystaniem seksualnym w Kościele. Zapowiedział, że będzie rekomendował takie rozwiązanie w diecezjach oraz przełożonym zakonnym.

Robert Fidura ocenił spotkanie jako bardzo emocjonujące. - Używając języka młodzieżowego, przeorało emocje bardzo mocno, choćby dlatego, że - tak jak ks. Prymas wspominał - było niezwykle otwarte, szczere. Ja raczej nie owijam w bawełnę. Mogę zapewnić, że wszystko, co zaplanowaliśmy, co było dla nas ważne, udało nam się przedstawić księżom biskupom. Księża biskupi to usłyszeli, ale i drogą zwrotną z ich strony mieliśmy bardzo szczere i osobiste wypowiedzi - powiedział.

Jak zaznaczył, nie chcą teraz szczegółowo opowiadać o wszystkim, co było przedmiotem rozmowy, gdyż jako przedstawiciele osób skrzywdzonych chcą najpierw zrelacjonować spotkanie innym osobom, które reprezentują. - A poza tym musimy się też trochę uporać z własnymi emocjami. Ja jestem niezwykle wdzięczny, że udało się trochę wziąć biskupów za ręce i zaczynamy iść w jednym kierunku. Na pewne rzeczy zaczynamy patrzeć bardzo podobnie. Rzecz w tym, że myśmy tego doświadczyli, księża biskupi - nie. I jeżeli nie połączymy sił, to niewiele z tego wyniknie. Bo to będzie czysta teoria, albo czyste emocje. Trzeba to połączyć i iść do przodu. Gdzie ten przód jest i co z tego wyniknie, jeszcze nie do końca wiemy. Ale pierwsze kroki zostały zrobione - podkreślił Robert Fidura.

Pytany o konkretne postulaty zawarte w liście do Rady Stałej, Robert Fidura podkreślił, że spotkanie także miało ich dotyczyć. - Dzisiejsze spotkanie było właśnie na ich temat, to miało być ich przedstawienie - twarzą w twarz, a nie papier w papier, wytłumaczenie, o co nam chodzi. Papier wszystko przyjmie, ale nie zawsze pewne pojęcia są dobrze zrozumiane. Po to się spotkaliśmy, aby to sobie w twarz, czasem szczerze do bólu, powiedzieć. Jadąc, nie spodziewaliśmy się jakichś konkretnych dziś rozstrzygnięć czy głosowań. Przyjechaliśmy wyjaśnić nasze postulaty, nawiązać kontakt - powiedział.

Jak dodał, "w czasie spotkania żadna ze stron nie zobowiązała się do czegokolwiek w określonej dacie".

Z kolei bp Artur Ważny przypomniał, że przed rokiem, właśnie na Jasnej Górze otrzymał od skrzywdzonych symboliczny talerz, który przekazał biskupom. - Dziś idziemy jedną, wspólną drogą. Wierzę w moich braci biskupów, znam także osoby skrzywdzone - powiedział biskup sosnowiecki. - Dzisiejsze spotkanie odbyło się na poziomie serca: zobaczyliśmy, co jest wewnątrz nas, co czujemy, co czują osoby skrzywdzone, a czego czasami nie widzimy, nie dostrzegamy jako biskupi, przełożeni - stwierdził duchowny. Przyznał jednocześnie, że decyzje te "czasami są błędne, chropowate, niewłaściwe, za mało empatyczne".

Bp Ważny ocenił, że spotkanie było też bardzo merytoryczną rozmową o konkretnych sprawach, które w Kościele są do przepracowania. - Mówiliśmy o tym, co  możemy i powinniśmy uczynić - powiedział duchowny wyrażając nadzieję, że nie będzie to czymś wymuszonym lecz stanie się po prostu stylem życia Kościoła.

Biskup zwrócił uwagę, że poza osobami pokrzywdzonymi, które identyfikują się z Kościołem i zależy im na Kościele, są też tacy, którzy myślą i czują zupełnie inaczej. - Ale mam nadzieję, że dzięki dzisiejszemu spotkaniu i podobnym w przyszłości, stworzymy taki Kościół, który będzie zapraszał innych, także tych, którzy jeszcze nie wierzą, nie ufają, nie mają takich nadziei - powiedział bp Ważny. Wyznał, że po dzisiejszym spotkaniu nabrał wiary w to, że także oni zechcą powrócić do Kościoła, w którym znajdą bezpieczny dom.

"Odnoszę wrażenie, że dzisiejsze spotkanie było spotkaniem historycznym" - powiedział z kolei Jakub Pankowiak. - I to nie jest za duże słowo. Historyczne ze względu na to, że wielu biskupów, arcybiskupów i kardynałów spotykało się w większym lub mniejszym gronie już z osobami skrzywdzonymi, ale takiego spotkania z większością biskupów wcześniej nie było.

"Nie było to spotkanie, które miało na celu opowiedzenie o krzywdzie. To był jeden z punktów, który miał przypomnieć biskupom, jak wielka to krzywda i z czym osoby skrzywdzone muszą się zmagać. Ale dla mnie przede wszystkim było to spotkanie, w którym nareszcie mogliśmy być partnerami w rozmowie i mogliśmy przedstawić swoje oczekiwania, które mamy wobec swojego Kościoła. One są bardzo konkretne. Wydaje mi się też, że czasami pewnie trudne do zaakceptowania, jeśli chodzi o biskupów. Natomiast wydaje mi się, że doświadczenia, które mamy po kontakcie z dziesiątkami osób skrzywdzonych są niezbędne do tego, abyśmy mogli rzeczywiście wspólnie kreować rzeczywistość osób skrzywdzonych będących w Kościele, ale będących też poza Kościołem, bo te osoby, które podpisały się pod listem, który skierowaliśmy do Rady Stałej KEP, to osoby związane z Kościołem. Natomiast jest jeszcze szereg osób, które mają swoje oczekiwania, ale nie podpisały się pod tym listem, bo zupełnie inaczej postrzegają tę rzeczywistość. I chciałbym, abyśmy o nich też pamiętali, bo są równie ważną częścią społeczeństwa i mimo, że w Kościele nie są, to mają prawo do tego, żeby formułować swoje oczekiwania" - powiedział Jakub Pankowiak.

Jak dodał, ma wrażenie, że "od dziś o wiele łatwiej będzie nam zrozumieć się nawzajem; o wiele łatwiej będzie nam pójść razem, choć wiem, że ta droga na pewno nie będzie usłana tylko różami". - Natomiast chciałbym, aby ks. Prymas nie musiał być "pomostem" - jak powiedział ks. rzecznik [Leszek Gęsiak] - ale żebyśmy wspólnie to robili i żebyśmy nie byli po dwóch stronach barykady, a mogli działać razem dla dobra osób skrzywdzonych, dla dobra Kościoła i dla dobra społeczeństwa - powiedział Jakub Pankowiak.

Jak dodał, wydaje się, że trzy godziny, które upłynęły na spotkaniu, to dużo, ale był to ograniczony czas. - Omawiając nasze postulaty bardzo szczegółowo, zorientowaliśmy się, że czas nam trochę uciekł i nie mogliśmy doprowadzić do rozmowy o konkretach, natomiast mam wrażenie, że księża biskupi zrozumieli doskonale, że to, iż nie ustaliliśmy żadnych konkretów dotyczących np. daty powstania komisji ekspertów czy innych spraw, nie oznacza, że nie będziemy tych konkretów domagać. Jest jasne, że będziemy cierpliwie czekać, choć nasza cierpliwość jest dość krótka i wątła. Będziemy czekać na konkretne postanowienia. Mamy przypuszczenie, że było to pierwsze tak duże spotkanie z pokrzywdzonymi, ale mamy dużą nadzieję, że nie było to ostatnie spotkanie. Być może nie spotkamy się już w tak szerokim gronie, ale mamy wrażenie, że poszczególne postulaty będą omawiane być może w mniejszych grupach biskupów. I że do tych rozmów zaproszeni będą sygnatariusze listu do Rady Stałej KEP - powiedział, dodając, że "ustalone zostało to, że w najszybszy możliwy sposób komisja zostanie powołana".

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama