Bóg prosi was, abyście mieli spojrzenie zdolne do usłyszenia żądania, jakie woła, krzyczy w sercu waszego ludu, jedynego, które ma we własnym kalendarzu „święto krzyku” - mówił papież do meksykańskich biskupów.
Oficjalną wizytę w Meksyku rozpoczął kard. Pietro Parolin. Poza spotkaniami z prezydentem Enrique Peña Nieto, watykański sekretarz stanu weźmie też udział w rozmowach na wysokim szczeblu dotyczących wzajemnych stosunków między Meksykiem a Stolicą Apostolską.
„Człowiek migrujący z powodów ekonomicznych nie jest kryminalistą; to ktoś, kto szuka godnego życia dla siebie i swojej rodziny” – powiedział bp Gerald Frederick Kicanas podczas Mszy odprawionej na granicy amerykańsko-meksykańskiej w intencji migrantów.
Meksykańscy biskupi chcą wprowadzić do liturgii lokalne tradycje ludów tubylczych. Chodzi tu konkretnie o okadzanie, tańce liturgiczne i modlitwę starszyzny. Projekt dokumentu został przegłosowany prawie jednogłośnie przez Konferencję Episkopatu Meksyku w kwietniu br. Teraz przesłano go do zatwierdzenia do watykańskiej Dykasterii ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Kościół w Meksyku po raz kolejny wezwał do podjęcia przez różne organizacje społeczne zdecydowanej walki „z niemoralnością, bezkarnością, korupcją i cynizmem”.
Wzgórze Cubilete na którym wznosi się pomnik to symbol prześladowań katolików w Meksyku i odrodzenia się Kościoła w tym kraju
Ojciec Święty modli się za ofiary katastrofy drogowej w Meksyku. Zapewnił o tym w telegramie kondolencyjnym wystosowanym w jego imieniu kardynał sekretarz stanu Tarcisio Bertone.
Amerykańscy i meksykańscy biskupi zobowiązali się do udzielania duchowej, prawnej i materialnej pomocy migrantom, którzy boleśnie doświadczają skutków pęknięcia systemu imigracyjnego Stanów Zjednoczonych.
Msza za rodzinę i za migrantów, która zgromadziła 18 tys. wiernych, zakończyła „Marsz dla rodzin” zorganizowany w intencji licznych meksykańskich rodzin podzielonych granicą. Inicjatywa wpisuje się w obchody Roku Miłosierdzia w Meksyku.
Osoby, które nawiązują kontakty z “wróżkami i szamanami”, jeszcze bardziej komplikują swoją sytuację życiową oraz członków swoich rodzin.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.