Nazwa prowokuje. – Gdy ktoś ją słyszy, pyta: „Niby jak, zgłaszasz się na ochotnika na cierpienie?”. Nie o to tu chodzi – mówi Danuta Maciążek, animatorka grupy.
Wtrącano je do więzienia, odmawiano praw obywatelskich, pozbawiano prawa do zakupu żywności czy węgla, odmawiano prawa do nauki i ubezpieczenia, aresztowano, tworzono dla nich obozy pracy, skazywano na karę śmierci.
Miała w sobie tyle wiary i zapału, by wyprowadzić benedyktynki z potężnego kryzysu. Dała im odnowioną regułę i przyciągnęła liczne nowe powołania.
Gdy ks. Edward Gorczaty rozpoczynał pracę w Tanzanii, w całej diecezji były tylko trzy telefony. Dziś wiele się zmieniło, ale tutejsza kultura wciąż zaskakuje przybyszów. W maju misjonarz przyjedzie do Piekar z biskupem Michaelem Msonganzila, Tanzańczykiem.
Począwszy od 1991 roku na Ukrainie pracowało kilkudziesięciu księży z diecezji tarnowskiej. Wielu jest tam do dzisiaj.
Świadkowie wspominają, że wśród więźniów Auschwitz mówiono o ks. Strzeleckim „głodomór”, bo u silniejszych żebrał o chleb, żeby dawać go słabym i chorym. – Jeśli się nie jest miłosiernym, nie jest się człowiekiem – mówi na rozpoczęcie Tygodnia Miłosierdzia ks. Robert Kowalski, dyrektor Caritas Diecezji Radomskiej.
Największy dziś szpital okulistyczny w Chinach został założony przez ks. Wacława Szuniewicza, polskiego misjonarza i lekarza. Chińczycy mówili o nim „cudotwórca”. Lecząc oczy ciała, otwierał oczy duszy na światło Ewangelii.
Zakonnicy i zakonnice, mnisi i mniszki, pustelnicy i świeccy konsekrowani, dziewice poświęcone Bogu i wdowy konsekrowane - wszyscy należą do jednej rodziny osób prowadzących życie konsekrowane. W Kościele katolickim w święto Ofiarowania Pańskiego, 2 lutego, obchodzony jest Dzień Życia Konsekrowanego.
Tekst pochodzi z 6 (548) numeru miesięcznika "Więź" czerwiec 2004) Konflikt historycznego chrześcijaństwa i erosa trwał długo. Nie było łatwo wyjść poza uwarunkowania biologiczne i ukazać tajemnicę osoby, a szczególnie kobiety jako istnienia osobowego, a nie tylko reproduktora.
Brak przebaczenia sobie wiąże się często z przekonaniem, że opłakując własne słabości, udowadniamy Bogu swoją skruchę. W rzeczywistości wynika to jednak przede wszystkim z egocentryzmu. Oczekujemy od Boga specjalnego traktowania tylko dlatego, że okazaliśmy się zdolni do zła. List, 11/2006
Historia pachnąca miłością. Ale dopiero na końcu. W Cascia siostry zatykały nosy.