– Środowisko popegeerowskie? Brzmi jak rezerwat – oponuje ks. Maciej Pliszka, proboszcz w Korytowie w Zachodniopomorskiem. – To całkiem zwyczajna miejscowość, choć wiele jest tu do zrobienia.
Chrześcijanie tysiącami uciekają z państw ogarniętych „arabską wiosną”. Żyli na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej przez prawie 2 tysiące lat. Za naszego życia mogą zniknąć stamtąd zupełnie.
Czy jej historia to namacalny dowód na bezpośrednią ingerencję Boga w dzieje ludzkości?