W słońcu

Jasno, kolorowo, prawda. Ale czy nie za gorąco? Oj marudy!

Reklama

Z cyklu "Rozmyślania w drodze"

Droga wciąga. Zawsze. Ale najprzyjemniejszą jest w dni pogodne. Słowa za małe by to wyrazić…. Gdy przeźroczyste powietrze odświeża delikatny wiatr, gdy leniwie płynące jasnym niebem obłoki z rzadka tylko zasłaniają blask słońca albo gdy nie ma ich wcale. Nieważne czy lato, wiosna, jesień czy choćby nawet i zima: w takie dni świat wydaje się jasny i kolorowy. Tak przyjazny, że każde miejsce mogłoby stać się domem. W takie dni trudno nie docenić, jak wielkim pięknem zostaliśmy obdarowani; jak wspaniały jest  dom, który Bóg dał nam jako miejsce naszego doczesnego zamieszkiwania.

W słońcu. Gdy jedyną trudnością na drodze jest ona sama i ograniczone siły wędrowca. Gdy nie trzeba z niczym walczyć, przed niczym się chronić, przed niczym uciekać. Gdy piękno można chłonąć wszystkimi zmysłami. Jak wtedy nie dziękować Bogu?

W słońcu.. Może jednak okazać się, że go zbyt wiele. Dla bladej, nieprzyczajonej doń skóry. Najbezpieczniej jesienią. Ale zimą, wiosną, latem... Trzeba więc ostrożnie. Przykryć, posmarować. By nie za gwałtownie. Potem nawet ostrzejsze słońce nie będzie dla skóry wrogiem….

Zbyt wiele też słońca, gdy za bardzo podnosi temperaturę. Gdy nie tylko oblewa gorącem swoich promieni, ale i każe w tym gorącu się kąpać i gorącem oddychać. Jak iść? Niby lepiej unikać wędrówki w najgorętszych porach dnia, zwłaszcza tam, gdzie nie ma nawet odrobiny cienia. Ale gdy nie bardzo się da? Na szczęście w górach, tych nieco wyższych, zawsze chłodniej. Można zejść w doliny pod wieczór. I uśmiechnąć się do zmęczonych całodziennym upałem…

Z czasem człowiek zresztą się przyzwyczaja. Słońce przestaje piec, gorąc przestaje być tak gorący. Nawet potu na skórze jakby mniej. Z pociemniałymi ramionami i twarzą, w wypłowiałej koszulce wędrowiec przestaje rozumieć skargi, że za gorąco, że zbyt duszno. Staje się powoli słońcu bratem.

W blasku rozświetlającej szarość świata Dobrej Nowiny też wszystko wygląda znacznie lepiej. Choć natura różnych rzeczy nie zmienia się, to stają się jaśniejsze i bardziej kolorowe. Wielu, zamiast dostrzec  wspaniałość tego daru Boga woli narzekać, że przez nią gorąco i duszno; że nie ma przez nią czym oddychać. I chowa się przed nią w klimatyzowanych galeriach, barach a nawet piwnicach. I nie przypuszczają, jak dobrze żyć z nią za pan brat.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama