Bywa tak, że człowiek zna jakiś tekst i on nigdy nie robił na nim wrażenia, a nagle ma uczucie, jakby widział go po raz pierwszy. Zupełnie jakby znalazł się w bijącym z niego strumieniu światła. To właśnie zdarzyło się Augustynowi.
O mnie przeciwko mnie
„Wyznania”, dzieło, w którym Augustyn szczerze opisał swoją drogę życiową, już w starożytności dały chrześcijanom wskazówki na temat strategii Złego i narzędzie do jej rozpoznawania. Nade wszystko jednak wciąż pozostają niezwykłą pomocą dla ludzi wybierających Boga, który nie przestaje przekonywać do zaufania. Gdy Zły próbuje zarzucić na człowieka haczyk błędnego rozumowania, które jest wynikiem naszej nikłej znajomości rzeczy, Bóg zachęca do rezygnacji z kalkulacji.
„Rzuć się ku Niemu! Nie obawiaj się – On się nie cofnie, abyś upadł. Rzuć się z całą ufnością, On przygarnie cię i uleczy” – w chwili krytycznej słyszał Augustyn. Coś w sercu mówiło mu: „Ogłuchnij na nieczyste podszepty twego ciała. Musisz je umartwić. Prawią ci one baśnie nie według prawa Pana Boga twego”.
To była prawdziwa walka, prawdziwsza od tej, którą toczą ze sobą militarni przeciwnicy. Walka „nie o kogokolwiek innego, lecz o mnie samego, przeciwko mnie samemu” – odkrył Augustyn.
Ostatecznym przełomem była ta właśnie chwila, w której usłyszał: „Weź i czytaj”. Te słowa w oryginalnej łacińskiej wersji – Tolle et lege – stały się symbolem Bożego wezwania do lektury Pisma Świętego. Takiej lektury, która nie jest tylko nabywaniem wiedzy, lecz stanowi autentyczne słowo Boga do człowieka. Słowo, które przemienia, powala na kolana, a potem stawia na nogi; takie, które odwraca bieg wszystkiego. To właśnie stało się z Augustynem i dzieje się z każdym, kto na serio uzna wreszcie, że wola Boża chce zawsze i wyłącznie jego dobra.
Gdy Augustyn przeczytał fragment z Listu do Rzymian, coś się w nim zmieniło. „Ledwie doczytałem tych słów, stało się tak, jakby do mego serca spłynęło strumieniem światło ufności, przed którym cała ciemność wątpienia natychmiast się rozproszyła” – wspominał.
Nakazuj!
Augustyn nie miał już wątpliwości. „Tylko w ogromie Twego miłosierdzia, Panie Boże, mogę pokładać nadzieję. Byleś dał łaskę do wypełnienia tego, co nakazujesz – nakazuj, co chcesz” – modlił się. Otrzymał tę łaskę. „Nakazałeś mi porzucenie konkubinatu, a chociaż nie zabraniałeś małżeństwa, wskazałeś mi coś lepszego nawet od małżeństwa” – napisał. Rozstał się z konkubiną, porzucił zawód retora i z matką, synem oraz kilkoma przyjaciółmi zamieszkał niedaleko Mediolanu. Miał wtedy 33 lata. 25 kwietnia 387 roku przyjął chrzest. Święta Monika, która całymi latami usilnie modliła się za niego, ujrzała wypełnienie się Bożej obietnicy: „Proście, a będzie wam dane”. Prawdą okazały się też słowa św. Ambrożego, biskupa Mediolanu, który powiedział jej: „Niemożliwe jest, aby syn, za którego wylane zostało tak wiele łez, mógł pójść na zatracenie”. Monika umrze szczęśliwa kilka miesięcy po chrzcie syna.
Gdy Waleriusz, biskup Hippony, miasta w kwitnącej wtedy prowincji chrześcijańskiej w Afryce Północnej, zwróci się do ludu o wskazanie kandydata na kapłana, w katedrze rozlegnie się chóralne: „Augustyn kapłanem!”.
W 391 roku Augustyn przyjmie święcenia kapłańskie, a sześć lat później zostanie biskupem, następcą Waleriusza w Hipponie. Będzie cieszył się w Kościele ogromnym autorytetem, a jego olbrzymi dorobek pisarski pomoże niezliczonym pokoleniom chrześcijan ugruntować ich wiarę. Jego liczne złote myśli pozostają aktualne i świeże. „Stworzyłeś nas jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie” – to jedno z tych zdań, które świecą wśród wierzących przez wieki jak latarnia wskazująca drogę.
Lektura pism Augustyna pozwala zauważyć ich jeden wspólny element: ten człowiek, gdy już wybrał Boga, pokochał Go całym sercem. Widać to wszędzie, w jego działaniu po nawróceniu i w tym, co mówił i pisał.
„Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się błąkałem po bezdrożach i tam Ciebie szukałem, biegnąc bezładnie ku rzeczom pięknym, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie” – napisał w „Wyznaniach”.
Augustyn rozstanie się z tym światem 28 sierpnia 430 r. podczas oblężenia Hippony przez Wandalów.
Śmierć, jak to bywa u świętych, w niczym nie zaszkodziła nauce, którą pozostawił, ani nie zmniejszyła jej oddziaływania. Pozostanie po nim kilkadziesiąt tomów pism, 363 kazania i 217 listów. Zostanie uznany za największego teologa chrześcijańskiej starożytności, a jego pisma rozejdą się po całym świecie, inspirując i budując wiarę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.