Katowice-Panewniki. Przejmujące misterium "Kalwaria śląska" zobaczyli 5 kwietnia widzowie w bazylice ojców franciszkanów. Będzie jeszcze raz wystawione w sobotę 6 kwietnia.
Matka Boża patrzyła, jak umiera Jej Syn. Zagrała ją Ewa Kopiec, studentka pedagogiki.
W roli energicznego i nieco zabawnego Kleofasa, który z podobnie grającym Łukaszem szedł do Emaus, wystąpił Kajetan Domogała, student I roku informatyki w Gliwicach. Martę z Betanii zagrała Ewa Kasperczyk, która studiuje psychologię. Większość tej utalentowanej, 40-osobowej ekipy aktorskiej to właśnie studenci, licealiści i... bracia franciszkanie, na czele z Jezusem - ojcem Kryspinem.
13. "Kalwaria śląska" różniła się od tych z ostatnich lat tym, że tym razem więcej treści artyści przekazali widzom za pomocą symboli. Więcej akcentów było też postawionych na zmartwychwstanie Jezusa. Podobnie jak te z ostatnich lat, spektakl był oparty na tekstach Ewangelii i bardzo przejmujący.
"Kalwaria śląska" robi wrażenie także dlatego, że od strony warsztatowej stoi za nim profesjonalista - reżyser Mariusz Kozubek. Wystąpili aktorzy teatru Franciszka i teatru Kefas. Wydarzeniu towarzyszyły profesjonalne oświetlenie i nagłośnienie.
"Kalwarię śląską" będzie można zobaczyć jeszcze raz w sobotę 6 kwietnia o 19.30 w bazylice w Katowicach-Panewnikach.
Poniżej galeria zdjęć
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.