Wśród ważnych spraw naszego czasu, jaką Jan Paweł II musiał zauważyć i z którą musiał się zmierzyć jest tzw. „kwestia kobieca”. Przedstawiamy omówienie listu apostolskiego Jana Pawła II.
Przedstawiając w zarysie papieską naukę na temat godności kobiety, należy już na początku zauważyć, że Jan Paweł II, mówiąc o godności kobiety, jak zresztą i mężczyzny, ma na myśli godność ontyczną, bytową, metafizyczną, która wyrasta z natury człowieka. Nie jest to zatem tego rodzaju godność, którą otrzymuje się niekiedy od ludzi, zwłaszcza od swoich zwierzchników, godność uzyskana przy okazji otrzymania jakiegoś tytułu, nominacji, odznaczenia. Tego rodzaju godność może czasem nie odpowiadać prawdzie, może być nadana z pogwałceniem zasady sprawiedliwości. Może być po prostu godnością pozorną. Tego rodzaju historie, tendencyjne, interesowne, ideologiczne decyzje, zdarzały nagminnie w systemach totalitarnych a nawet miały miejsce przy przyznawaniu nagrody Nobla, czy nadawaniu doktoratów honoris causa. Godność ontyczna natomiast, to godność wpisana w byt ludzki, w jego naturę. Otrzymuje się ją w chwili zaistnienia: poczęcia i narodzenia. W przypadku człowieka ma ona wymiar zarówno naturalny jak i nadprzyrodzony. Zakodowana jest ona w fakcie stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo Boże. Owo podobieństwo wyraża się nie tylko w rozumności, wolności i zdolności do miłości, ale ma ono swoje ugruntowanie w dziele wcielenia i odkupienia i wyraża się w powołaniu człowieka do życia w wewnętrznej komunii z Bogiem, czyli do uczestnictwa w życiu Boga.
W medytacji nad tą godnością Ojciec św. wychodzi poza księgi natchnione i posługuje się kategoriami filozofii personalistycznej. Świadczy o tym chociażby następujący fragment tekstu, zatytułowany: Osoba-komunia-dar: „Wmyślając się w całokształt opisu z Księgi Rodzaju (2,18-25), oraz interpretując go w świetle prawdy o obrazie i podobieństwie Bożym (por. Rdz 1,26-27), możemy jeszcze pełniej zrozumieć, na czym polega osobowy charakter bytu ludzkiego, dzięki któremu oboje, mężczyzna i niewiasta, są podobni do Boga. Każdy bowiem człowiek zdolny jest, na Boże podobieństwo, jako stworzenie rozumne i wolne, poznać Go i miłować. Czytamy, że człowiek nie może bytować „samotnie” (por. Rdz 2,18). Może bytować tylko jako „jedność dwojga”, a zatem – w relacji do drugiego człowieka. Chodzi tu o relację wzajemną: mężczyzny do kobiety oraz kobiety do mężczyzny. Być osobą na obraz i podobieństwo Boga – oznacza także bytować w relacji, w odniesieniu do drugiego „ja”. Przygotowuje to ostateczne samoobjawienie się Boga Trójjedynego: jedności żyjącej w komunii Ojca, Syna i Ducha Świętego (...) To, że człowiek stworzony jako mężczyzna i kobieta jest obrazem Boga, znaczy nie tylko, iż każde z nich z osobna jest podobne do Boga, będąc istotą rozumną i wolną. Znaczy to również, że mężczyzna i kobieta, stworzeni jako „jedność dwojga” we wspólnym człowieczeństwie, są wezwani do życia we wspólnocie miłości i do odzwierciedlenia w ten sposób w świecie tej komunii miłości, jaka jest w Bogu, komunii, poprzez którą trzy Osoby Boskie miłują się w wewnętrznej tajemnicy jednego życia Bożego. Ojciec, Syn i Duch Święty, jeden Bóg poprzez jedność Bóstwa, bytują jako Osoby, w niezgłębionej Boskiej relacji (...).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).