Według ks. Piotra Mazurkiewicza, aby być członkiem Unii Europejskiej nie wystarczy być państwem posiadającym swoje terytorium w Europie, ale trzeba jeszcze respektować wartości zapisane w Traktacie Konstytucyjnym UE.
Kontrowersje zatem dotyczyły tego, czy publiczne przypomnienie o istnieniu religii i wadze, jaką odgrywa ona w życiu znaczącej grupy europejskich obywateli samo w sobie jest już aktem nietolerancji dla ludzi inaczej myślących, a przynajmniej naruszeniem zasady neutralności światopoglądowej, czy też wolność religijna obejmuje także prawo do wyrażania wiary w sferze publicznej, w tym również w obszarze prawa.
Spór zatem toczył się między dominującą w tradycji francuskiej zasadą pierwszeństwa negatywnego wymiaru wolności religijnej, a przeważającą w pozostałych państwach Unii tradycją pierwszeństwa wymiaru pozytywnego wolności religijnej. Warto zwrócić uwagę, że ta częściowa porażka związana była również z tym, że postulat odwołania do chrześcijaństwa postrzegany był często jako czysto katolicki. Wspierany był przez państwa, w których dominuje społeczność katolicka, podczas gdy, państwa o dominacji tradycji protestanckiej i prawosławnej zachowywały chłodny dystans. Porażka ta uświadamia nam znacznie ekumenizmu dla przyszłości Europy.
Stwierdzenie o połowicznym zwycięstwie ma jednak głębszy sens wówczas, gdy spojrzymy na omawiany spór w kontekście całego tekstu TK i tendencji rozwojowej prawa europejskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.