Skarbiec wiary Kościoła jest ogromny. Są w nim "nova et vetera" - rzeczy nowe i stare. Te "stare" nie starzeją się nigdy. A "nowe" nie są nowe. Trzeba jedynie najdawniejszą tradycję Kościoła odczytywać na nowo.- abp Alfons Nossol
46. Jak nie kochać liturgii?
Pojechałem z pierwszokomunijnymi dziećmi i ich rodzicami na pielgrzymkę do Barda Śląskiego. Odświętne stroje zostały w domu. Mszę św. mieliśmy odprawić w górskiej kaplicy. Jakaś inna grupa poszła tam przed nami. “Klucze weźmiecie od nich” - powiedziała siostra w zakrystii. W drodze na Górę - Droga Krzyżowa. Nie spotkaliśmy żadnej grupy. Widać schodzili inaczej. Kaplica zamknięta. Ale... Ale przecież: jest lud, jest wśród ludu kapłan, mam w pudełeczku opłatki czyli chleb, mam wino, wody nie brakuje, mały, pielgrzymkowy kielich też mam. Jest w chlebaku Pismo św. Nie ma mszału - ale modlitwy mszalne są w każdej Drodze do nieba. Z dwóch gałązek buka zrobiliśmy krzyż. Dzieci ustawiły go na skałkach za kaplicą - tam, gdzie przed pięciuset laty objawiła się Matka Boska Płacząca. Świecy nie było - ale przecież świeciło słońce. Nie było alby i ornatu - ale były czyste serca. Rozpoczęliśmy świętą Liturgię... Dzieci były przejęte, jak nigdy. Ja też - zależało mi na tym, by wszystkie owe “zakrystyjne” niedostatki nadrobić głębią modlitwy, skupienia, tajemnicy.
“W celebracji liturgicznej całe zgromadzenie jest ‘liturgiem’: każdy według pełnionej funkcji... Każdy powinien czynić tylko to i wszystko to, co należy do niego z natury rzeczy i na mocy przepisów liturgicznych” [1144]. Tę zasadę zachowaliśmy - wszyscy śpiewali, jedno z dzieci czytało biblijny fragment, inne śpiewały psalm, do mnie należało kazanie, prośby wypowiadali wszyscy, którzy chcieli i potrafili... Liturgia była naprawdę uroczysta i była dziełem “całego ludu”. I to już stanowi odpowiedź na pytanie, kto celebruje liturgię. Wspólnota wierzących zjednoczona z Chrystusem. I nie wolno zapomnieć: my przez znaki włączamy się w nieustającą liturgię nieba. Dlatego w każdej Mszy św. wspomina się świętych i aniołów.
Jak celebrować liturgię? Zawsze i niezmienni odpowiadam na to pytanie: uroczyście! Bo skoro sam Chrystus, święci i aniołowie... - to czy można szaro i po cichu? A więc - uroczyście. Tak, aby znaki i symbole składające się na święte obrzędy, mogły jaśnieć pełnią blasku. Aby znaczenie nadane przez Jezusa znakom sakramentalnym oraz sens towarzyszących im znaków naszej wiary przemawiały do człowieka i do Boga. Bo jak inaczej Bogu powiemy o tym, że w Niego wierzymy i że Go kochamy? Tylko znakami. Dlatego muszą być czytelne i uroczyste.
Szczególnym rodzajem znaku jest w liturgii słowo. I to zarówno słowo Boga odczytywane z Pisma św., jak i słowo modlitwy człowieka kierowane do Boga. Słowo może zostać spotęgowane wyśpiewaniem go. “Kto śpiewa, ten dwa razy się modli” - napisał przed wiekami św. Augustyn w komentarzu do psalmów. A wszystko dzieje się w świątyni. W tej, o której Jezus mówił Samarytance: “Prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie” (J 4, 23). Wszelako człowiek od wieków na modlitwę i liturgię przeznaczał miejsca szczególne. A to dlatego, że każda ludzka społeczność potrzebuje budowli i miejsc, by gromadzić się swobodnie i z pożytkiem dla wszystkich. I dlatego, że sama budowla staje się znakiem wiary. W materialnej - ceglanej, kamiennej, betonowej świątyni gromadzą się ci, których serca są świątynią. Materialny kościół wypełniony zostaje obecnością Kościoła.
Kiedy celebrować liturgię? W świątyni nieba trwa ona nieustannie. Dlatego na ziemi w tę niebiańską chwalbę Boga można włączać się zawsze. Owo “zawsze” wymaga jednak w ludzkiej przestrzeni uporządkowania. Dlatego dzień Pański, dzień Zmartwychwstania - zwany przez nas niedzielą - jest pierwszym i najważniejszym dniem świętej liturgii. Kolejne niedziele i przeplatające się z nimi święta układają się w całoroczny obchód tajemnicy zbawienia. Dlatego rok liturgiczny jest zarówno wyznaniem wiary chrześcijan, jak i nieustającą katechezą, nauką wiary. Tajemnica Chrystusa, w której uczestniczymy przez liturgię ziemską, odsłoni się w pełni naszym umysłom i sercom, gdy staniemy wśród uczestników liturgii nieba. Jak więc nie kochać liturgii?
Katechizm Kościoła Katolickiego, 1135 - 1199.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).