Skarbiec wiary Kościoła jest ogromny. Są w nim "nova et vetera" - rzeczy nowe i stare. Te "stare" nie starzeją się nigdy. A "nowe" nie są nowe. Trzeba jedynie najdawniejszą tradycję Kościoła odczytywać na nowo.- abp Alfons Nossol
53. Księdzem nie jest się dla siebie
Wspominał jakiś żołnierz, z tych co to “od Lenino do Warszawy”, że jeszcze nad Oką sowieci przywieźli im księdza - żeby wojsko miało kapelana. Żołnierze podejrzewali, że ksiądz jest nieprawdziwy. Odbyli naradę: trzeba sprawdzić, czy to rzeczywiście ksiądz. Wyszukali spomiędzy siebie tych, którzy w dzieciństwie byli ministrantami. Kilka tygodni obserwowali. Weryfikacja wypadła pozytywnie, został uznany za swojego. Dlaczego ateistyczne dowództwo nie tylko zgodziło się, ale owego księdza znalazło i nad Okę przywiozło? Był to jeden z elementów służących zyskaniu zaufania polskich żołnierzy. I jeszcze coś: obecność kapelana wpływa scalająco na wojsko. Bo księdzem nie jest się dla siebie. Katechizm dwa sakramenty: święceń i małżeństwa nazywa “sakramentami w służbie komunii”. Komunii - czyli budowania wspólnoty chrześcijan. Przyjmujący je zostają konsekrowani czyli poświęceni Bogu, by służyć ludziom.
W powszechnie przyjętym wyliczeniu siedmiu sakramentów mówimy “sakrament kapłaństwa”. Katechizm używa określenia “sakrament święceń”. Dlaczego? Po części jest to sprawa przekładu. Ale powód jest głębszy. Jeden jest kapłan, czyli pośrednik między Bogiem i ludźmi - Jezus Chrystus, który “ponieważ trwa na wieki, ma kapłaństwo nieprzemijające” (Hbr 8, 24). Wszyscy ochrzczeni mają udział w kapłańskim posłannictwie Jezusa, a niektórzy przez sakrament święceń służą całej wspólnocie Kościoła. Stąd też nazwa “kapłaństwo służebne”.
Gdy Jezus stanął nad Jeziorem Galilejskim i powiedział do rybaków “chodźcie za mną”, sprawa była przejrzysta - choć na pewno nie prosta. Zostali powołani. Jak objawia się powołanie dzisiaj? Pragnieniem, zainteresowaniem, uzdolnieniami, które będą nieodzowne w pracy kapłańskiej. Kandydat o przyjęcie do grona kapłańskiego prosi, a biskup przyjmując jego gotowość udziela święceń. Pomiędzy prośbą a święceniami upływa 6 lat studiów na wydziałach teologicznych, bo Kościół od wielu wieków stawia kandydatom do święceń wymóg skończenia studiów uniwersyteckich. Tych samych 6 lat to także czas duchowej formacji kandydatów w seminariach duchownych. Są to lata dojrzewania decyzji - zazwyczaj “tak”, czasem “nie”. Dojrzewa decyzja kandydata, dojrzewa decyzja przełożonych Kościoła. W ramach studiów uniwersyteckich trzeba spełnić wymagania stawiane wszystkim studentom. W ramach formacji seminaryjnej trzeba przygotować swe serce i duszę do służby Bogu i ludziom. Także przez gotowość na życie bezżenne czyli celibat.
Kim jest ksiądz? Zarządcą parafii? Nauczycielem religii? Pracownikiem socjalnym? Organizatorem pielgrzymek? Kaznodzieją? Spowiednikiem? Liturgiem? - Wszystkim po trosze, choć w tej wyliczance pomieszałem bardzo różne porządki. Katechizm używa języka trudnego: “W służbie eklezjalnej wyświęconego kapłana jest obecny w swoim Kościele sam Chrystus jako Głowa swojego Ciała, jako Pasterz swojej trzody, Arcykapłan odkupieńczej ofiary, Nauczyciel Prawdy” [1548]. Nauczycielem prawdy - jest ksiądz jako kaznodzieja i katecheta. Kapłanem składającym ofiarę jest, gdy przewodzi liturgii Mszy św. Pasterzem - gdy powierzoną sobie cząstkę ludu Bożego gromadzi, scala, prowadzi ku wartościom ewangelicznym. Także, gdy troszczy się o chorych, ubogich, odtrąconych przez świat. A to wszystko czyni nie tyle jako sprawny organizator czy pobożny człowiek - ale uobecniając samego Jezusa, “którego najświętszą Osobę zastępuje” [1548].
Dlatego księdzem nie jest się dla siebie. Bo i Syn Boży stał się człowiekiem dla naszego zbawienia. Każdy kapłan jest przeto święcony dla konkretnej wspólnoty kościelnej. Zwykle jest nią diecezja. A jeśli zostanie skierowany do pracy na rzecz całego Kościoła, to zawsze zachowuje swą przynależność do swej macierzystej diecezji. Z tego samego powodu ksiądz nigdy nie staje do “odprawiania” Mszy św. sam. Zawsze wśród ludu - choćby to było kilka osób. Słowo “odprawiać” wziąłem w cudzysłów, bo bardzo go nie lubię w tym kontekście. Czesi wypowiadają to bardziej teologicznie, mówiąc “służyć Mszę św.” A rozszerzając to powiedzenie, można i trzeba by rzec: całym powierzonym sobie kapłaństwem ksiądz powinien służyć ludowi, spośród którego został wzięty.
Katechizm Kościoła Katolickiego, 1533 - 1600.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).