– Kiedy człowiek widzi zwinięty siennik, podarty koc, przerwany różaniec, połamane krzyże, rozbitą figurkę Matki Bożej, wtedy uzmysławia sobie, że tak może być i u nas – mówi o. Wiesław Dudar SVD.
Dwie nowe wystawy poświęcone prześladowaniom chrześcijan. Pierwsza – kolorowa, choć z niebanalnym przesłaniem – to prace plastyczne nadesłane przez dzieci z całej Polski, które wzięły udział w konkursie plastycznym ogłoszonym przez werbistów. Druga to fotografie, pełne emocji i prawdy o prześladowaniach i życiu chrześcijan.
– Przed Wielkim Postem ogłosiliśmy konkurs plastyczny i literacki „Gdy myślę – misje” pod hasłem: „Prześladowani chrześcijanie. Mogę im pomóc”. Chcieliśmy zachęcić dzieci i młodzież, aby myślały o tym problemie. Bo nie dotyczy on tylko nas, dorosłych, ale także dzieci. One w przyszłości będą wpływały na losy świata, będą podejmować decyzje. Dlatego nie chcemy jedynie mówić o cierpiących, ale i o tym, jak oni, młodzi ludzie, mogą im pomóc – mówi o. Wiesław Dudar SVD. – To pięknie wybrzmiało w pracach nadesłanych na konkurs, a które można teraz obejrzeć w Muzeum Misyjno-Etnograficznym Księży Werbistów w Pieniężnie.
Setki kolorowych balonów
Na finał konkursu do werbistów w Pieniężnie przyjechały dziesiątki dzieci. Zazwyczaj spokojne miejsce położone pośród łąk wypełniło się dziecięcym gwarem. Mszy św. w intencji prześladowanych chrześcijan przewodniczył pochodzący z Togo o. Eric Hounake SVD. Opowiadał najmłodszym o sytuacji tych ludzi, nakreślił trudną sytuację dzieci i młodzieży oraz zachęcił wszystkich, aby byli świadkami wiary tam, gdzie są. – Uświadomił nam wszystkim, że prześladowanie dotyka i nas, w naszej codzienności. Bo jeśli się przeżegnam, a ktoś mnie przez to wykpi, wyśmieje to, że chodzę na Mszę św., to ja też jestem prześladowany. Dla wielu było to odkrycie – wspomina o. Dudar.
Następnie uczestnicy, wcześniej już podzieleni na grupy kontynentalne, wzięli udział w zajęciach warsztatowych: plastycznych, nauki gry na bębnach oraz tańca i muzyki misyjnej. Realia misyjnego świata przybliżyły spotkanie z o. Pawłem Gałłą SVD, misjonarzem na Madagaskarze, oraz możliwość obejrzenia filmów misyjnych. Po wspólnym posiłku uczestnicy udali się do parku seminaryjnego, gdzie ogłoszono i nagrodzono laureatów tegorocznego konkursu. Był też czas na „szczęśliwy los” i inne zabawy.
– Na zakończenie spotkania, jak co roku, wysłane zostały pozdrowienia do dzieci świata. W niebo uniosły się setki kolorowych balonów. Przez cały czas spotkania towarzyszyła nam piękna pogoda, nie tylko ta na zewnątrz, ale również ta w sercach młodych ludzi – opowiada o. Dudar.
Oni walczą o życie
Podczas spotkania wiele osób zwiedzało przygotowane wystawy. – Ludzie muszą sobie uświadomić, że wiele osób cierpi za wiarę. Niemało ryzykują, muszą dokonywać heroicznych i tragicznych wyborów, żeby żyć w zgodzie ze swoim sumieniem. Na wystawę pochodzącą od organizacji Open Doors składa się 30 fotografii. Kiedy człowiek widzi zwinięty siennik, podarty koc, przerwany różaniec, połamane krzyże, rozbitą figurkę Matki Bożej, wtedy uzmysławia sobie, że tak może być i u nas – mówi werbista.
Ojciec Dudar wspomina dwie panie, które zwiedzały wystawę. Stanęły później obok leżącego na podłodze siennika... i rozpłakały się. Zapytałem, dlaczego. „Myśmy wiedziały, że są prześladowania chrześcijan. W telewizji widziałam. Ale tak naprawdę dopiero teraz, kiedy zobaczyłam ten barłóg, pomyślałam, że to mogłam być ja z mężem, z dziećmi, że to może być w moim mieście, to coś we mnie pękło” – wspomina werbista.
– My mamy urlopy, wakacje, ale są gdzieś ludzie, którzy tego nie mają, którzy walczą o życie, bo wiara jest dla nich ważna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.