Zanim zatańczą pod Bramą Rybą, ruszyli w pląsy na miejskim placu. Pilanie uczcili urodziny św. Jana Pawła II i zapraszali na Lednicę.
Fishmob – bo spotkanie na Polach Lednickich odbywa się pod wielką rybą. Dla Jana Pawła II – bo to 18 maja przypadają jego urodziny – wyjaśnia zwięźle grupka młodych ubrana w białe stroje i rusza w tan krokiem poloneza.
Idź, zobacz!
Potem będą jeszcze tańczyć do piosenek dobrze znanych uczestnikom lednickich Spotkań Młodych. Akcję pod hasłem „Cała Polska tańczy dla św. Jana Pawła II” podchwyciła w Pile młodzież z salezjańskich szkół. – Chodzi o to, by wszystkimi dostępnymi nam środkami pokazywać, że jesteśmy Kościołem. Żeby młodzież mogła w jego obrębie odnajdować miejsce dla siebie. W obrębie Kościoła wcale nie znaczy wyłącznie w kościelnych murach, dlatego dzisiaj wyszliśmy na plac miejski – wyjaśnia s. Maria Bihun, katechetka i inicjatorka Fishmoba dla św. Jana Pawła II na pilskich ulicach. – Pierwszy raz organizujemy tę akcję, więc jest nas garstka, ale nie mam wątpliwości, że to może być impuls. Tak to właśnie musi działać: to młodzi mają zapraszać młodych, mówić im: „Idź, sam zobacz, bo ja już sprawdziłem” – dodaje salezjanka.
Najlepszy przyjaciel
– Wszystko może być ewangelizacją! Nieważne, w jaki sposób mówimy o Jezusie, ważne, żeby mówić to wszystkim. Mamy świadomość, że tańcząc tutaj dzisiaj, dajemy świadectwo. Wiem sama po sobie, że bardziej do mnie dociera, kiedy powie mi mój rówieśnik: „Nikt nie kocha cię bardziej niż Jezus”, niż kiedy usłyszę to samo od siostry zakonnej czy księdza. Bo kiedy mówi to mój rówieśnik, nie ma żadnego powodu, żeby mi coś „wciskał” – potwierdza Ewa Kucharska, jedna z tancerek.
Ewa jest „dzieckiem Lednicy”. – Pierwszy raz, kiedy pojechałam z rodzicami, miałam chyba 4 lata. I co roku razem z nimi tam jeździłam. W tym roku pierwszy raz podjęłam samodzielną, świadomą decyzję, że chcę tam być. To tak jak z bierzmowaniem – to świadoma decyzja, czy wybieram Chrystusa, czy nie. Ja też wybrałam: chcę iść za Jezusem, bo to mój najlepszy przyjaciel – opowiada. Razem z resztą pilskich tancerzy będzie tańczyć także 3 czerwca na Polach Lednickich. Przygotowywali się do tego już od jakiegoś czasu, także na specjalnych warsztatach.
– Jadę tam po raz pierwszy. W ubiegłym roku miałam złamaną nogę i nie mogłam jechać, teraz więc dostałam jeszcze więcej: będę mogła być w grupie lednickich tancerzy – cieszy się Zuzanna Sałata. Wtóruje jej koleżanka. – Byłam dwa razy na Spotkaniach Młodych i nie da się opowiedzieć tego, co tam przeżyłam. Najbardziej poruszyło mnie, jak wielu jest młodych wierzących. Mam w sobie pewność wiary, potrafię stać na jej straży i się nie ugiąć, ale nie zawsze umiem o niej rozmawiać z niewierzącymi rówieśnikami. Kiedy mam przy sobie innych młodych, którzy są blisko Pana Boga, przychodzi mi to łatwiej, czuję się pewniej. Dlatego dzisiaj mogę wyjść na ulicę, bo mam przy sobie przyjaciół – dodaje Maja Jedlińska.
Bóg nie tylko w kościele
Pilska akcja zgromadziła kilkadziesiąt osób. Mieszańcy miasta z zainteresowaniem przyglądali się tańczącym, niektórzy nawet dołączyli do wspólnej zabawy. Dominika Kłeczek wybiera się na Lednicę po raz piąty. Kiedy dowiedziała się, że trochę klimatu lednickiego może poczuć także u siebie, w Pile, nie mogło jej zabraknąć na Placu Konstytucji 3 Maja. – To sposób na modlitwę młodych ludzi. Potrzebujemy się wyskakać, mamy mnóstwo energii, którą trzeba gdzieś spożytkować. A nawet w Piśmie Świętym jest napisane, że mamy skakać i śpiewać dla Boga, jak Dawid. Chcemy być szaleni dla Pana Boga. Taniec może w tym pomóc i rozgrzać tych letnich. Pokazać im, że Boga można spotkać nie tylko w kościele. Nie tylko na Polach Lednickich, ale na placu w Pile też – zauważa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).