Bóg wydobył mnie z samego dna, choć wcale o to nie prosiłem. Przyszedł, gdy byłem krok od śmierci – mówi Romuald Kłos, były bezdomny, alkoholik i dowódca żołnierzy rzymskich w filmie „Pasja”.
W mojej rodzinie do kościoła się nie chodziło. Ojciec wyrzucił Boga z naszego życia. Byłem ochrzczony, bo babcia nalegała. Dobrze radziłem sobie w szkole, jeździłem na olimpiady. Odnosiłem też sukcesy w sporcie. Studiowałem w Szczecinie. Zakochałem się i wziąłem cywilny ślub. Urodziła nam się Marysia. Otworzyłem prywatną firmę. Zatrudniałem czterech pracowników. Nie stroniłem jednak od kieliszka. W małżeństwie zaczęło się psuć.
Modliłem się tylko raz
Żona wyjechała z córką na wakacje do Kanady i już nie wróciła. Bardzo je kochałem, więc chciałem do nich dołączyć. Sprzedałem dom, dwa samochody i fabryczkę, by dać łapówkę i dostać paszport oraz wizę. Modliłem się tylko raz w życiu, kiedy z ciekawości poszedłem na spotkanie z Janem Pawłem II w 1987 roku. Kupiłem paszport, a o wizę miało być łatwiej w Europie. Czekałem na nią trzy lata w Rzymie. W tym czasie żona znalazła sobie innego mężczyznę.
W Kanadzie mieszkałem półtora roku. Mogłem zabierać córkę na weekendy. Nie podobało mi się tam i wróciłem do Włoch. Pracowałem jako architekt. Nie miałem marzeń. Nie miałem rodziny ani przyjaciół. Brakowało mi powodu, by żyć. Czułem się pusty. Piłem bardzo dużo. Straciłem pracę. Wylądowałem na ulicy. Stałem się bezdomny. Nie szukałem pomocy w instytucjach dobroczynnych. Zasypiałem tam, gdzie zastała mnie noc. Przestałem jeść. Zniszczyłem sobie zdrowie. Moją skórę pokrywały niegojące się rany. Organizm był już bardzo słaby. Brakowało mi kilka godzin do śmierci.
Zostałem uleczony
Intensywnie modliła się za mnie wspólnota Odnowy w Duchu Świętym „Salwator” działająca przy polskiej parafii. Nie wiedziałem o tym. Pewnego wieczora podeszła do mnie Polka, znałem ją z widzenia. Powiedziała: „Jezus cię kocha”. Nic to dla mnie nie znaczyło. A jednak te słowa zmieniły moje życie nie do poznania. Kiedy następnego dnia rano obudziłem się na ławce, zobaczyłem lazurowe niebo i wspaniałe drzewa. Wszystko wydawało mi się zachwycające. Nawet ja, taki brudny i zapijaczony, wydawałem się sobie piękny. Czułem się tak, jakbym napił się świeżej wody ze źródła. Zrozumiałem, że ten wspaniały świat Bóg stworzył z miłości do mnie. W jednej chwili zostałem uleczony ze wszystkich moich chorób, łącznie z alkoholizmem. Od tego czasu minęły 22 lata, a ja od tamtej pory nie byłem u lekarza. Znalazłem pracę.
Życie z pasją
Zaczytywałem się w Piśmie Świętym. To moja ulubiona książka. Zapisałem się na kurs przygotowujący do przyjęcia sakramentów dla dorosłych. Postarałem się o kierownika duchowego. Przystąpiłem do spowiedzi generalnej z 40 lat życia. Bóg mi bardzo błogosławił. Dostałem dar modlitwy spontanicznej. Okazało się, że mam charyzmat posługi wśród ludzi zagubionych życiowo. Raz w tygodniu jeździłem do Latiny z ks. Andrzejem Duczkowskim, który odprawiał Mszę św. dla bezdomnych Polaków. Ksiądz przygotowywał salę, a ja chodziłem po okolicy i zbierałem towarzystwo na Eucharystię. Oni płakali, spowiadali się i nawracali. Kilku z nich stanęło na nogi, niektórzy wrócili do Polski.
Jako świeżo nawrócony chrześcijanin prosiłem Boga o podpowiedź, co mam robić w życiu. Jedną z Jego sugestii było, bym się modlił, by wystąpić w filmie o Jezusie. Nie byłem na castingu do „Pasji”, ale pół roku później dowiedziałem się, że Mel Gibson organizuje ostatnie przesłuchania w kościele św. Joachima w Rzymie. Dostałem rolę dowódcy żołnierzy bijących Jezusa. Podczas nagrywania scen biczowania modliłem się w myślach.
Rano każdy, kto chciał, mógł uczestniczyć we Mszy św. Widziałem owoce tej modlitwy i nawrócenia. Z filmem jestem nadal związany. Do tej pory wystąpiłem w ponad 150 produkcjach. Marzę o roli św. Pawła. Dostałem wszystko za darmo. Czuję się prowadzony. Bóg uczy mnie zaufania. Daje wskazówki. Czasem są one nielogiczne i śmieszne, ale później okazują się właściwe i potrzebne. Odnalazłem cel życia. Pragnę maksymalnie zbliżyć się do Boga. Chcę Mu służyć i być użyteczny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.