Jeśli nie staniecie się jak dzieci... Co zrobić, by jednak wejść do królestwa niebieskiego?
Słuchałem przed laty okolicznościowego wykładu pewnej znanej ze społecznego zaangażowania postaci. Nie pamiętam już co mówiła, ale pamiętam wrażenie, jakie mi wtedy towarzyszyło: moje i jej chrześcijaństwo to były dwa, zupełnie inne światy. Kompletnie nie rozumiałem dlaczego tak ważne było dla niej to, co za ważne uważała. Zupełnie pomijając to, co było ważne dla mnie: osobisty kontakt z Bogiem, życie sakramentalne we wspólnocie, kierowanie się zasadami Ewangelii. Wtedy tylko przeczuwałem, z biegiem czasu nabrałem pewności: to trochę tak jak z remontem starego domu. Wcielając w życie kolejne pomysły na nowe aranżacje wnętrz nie można zapominać o fundamentach, nośnych ścianach i dachu. Inaczej dom, mimo wysiłków, szybko zamieni się w ruderę.
Bibliści różnie tłumaczą co miał na myśli Jezus mówiąc, że Jego uczniowie mają się stać jak dzieci. Mnie dziś wydaje się, że cechą wszystkich dzieci jest otwartość na poznanie nowego. One raczej nie mają jakichś utrwalonych schematów widzenia spraw, uprzedzeń czy przyzwyczajeń. Dlatego przyjmują nowe takim, jakie jest. I chrześcijanin podobnie powinien przyjmować Ewangelię. Odważnie, umysłem otwartym, bez owego nieznośnego uprawiania egzegezy mającej przystosować Ewangelię do własnych poglądów i schematów wartościowania. Nie może zapominać, że dom jego wiary musi mieć fundamenty, ściany nośne i dach. I że różne sztukaterie, może i ładne, to tylko dodatek do tego, co najbardziej istotne.
A piszę o tym, bo wydaje mi się że gdy chce się być „na bieżąco”, łatwo się w tym wszystkim pogubić. Wtedy problemem staje się to, że Franciszek zamiast „laudetur Iesus Christus” mówi „dzień dobry”, że byle komu podaje rękę, że w „Amoris letitia” jest mowa o konieczności dostosowania wizji rodziny do dzisiejszych czasów albo że ten czy ów uważający się za katolika, choćby i był biskupem, nie dość mocno wspiera katolickie inicjatywy.
Myślę, że czasem warto sięgnąć po jakąś odtrutkę od tych bieżących sporów. I w naszym portalu ich nie brakuje. Ot, chociażby ostatni z cyklów o Jezusowej Konstytucji królestwa. Ale i wiele wcześniejszych, o modlitwie, o Mszy, o katolickiej nauce społecznej.. Są też katechezy papieskie, także papieża Benedykta. Przypominamy to wszystko sukcesywnie w oknie poniżej tego eksponującego nasze komentarze... Warto czasem do nich wrócić. By w plątaninie doraźnych tematów i sporów odnaleźć to, co ponadczasowe i niezmienne....
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Historyk prof. Jan Żaryn zeznawał w tej sprawie w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
W imieniu papieża uroczystości beatyfikacyjnej we Fryburgu będzie przewodniczyć kardynał Kurt Koch.
W 1966 roku biskupi Stanów Zjednoczonych ograniczyli ten obowiązek do okresu Wielkiego Postu.
Formuła podjęta przez pomysłodawców i realizatorów od początku znalazła odbiorców.