Nasz biskup na Bermudach

O tym, jak krakowski zmartwychwstaniec trafił na daleką atlantycką placówkę, z ks. Wiesławem Śpiewakiem CR,
biskupem nominatem diecezji Hamilton na Wyspach Bermudzkich, rozmawia Bogdan Gancarz.


Reklama

Jaki Ksiądz ma pomysł na swoje bermudzkie biskupstwo? Pewnie to będą wieczne wakacje.


„Nowego biskupa czeka ciężka praca, a nie tylko pobyt na wakacyjnej wyspie. Społeczeństwo Bermudów jest zsekularyzowane. Znaczny procent mieszkańców przestał wypełniać praktyki religijne. Wielu z nich nie przyznaje się do żadnej grupy religijnej i religia nie ma dla nich żadnego znaczenia. Wśród tej grupy znajdują się także katolicy” – zdiagnozował sytuację o. Włodzimierz Sobolewski CR, proboszcz w parafii św. Patryka. Polecę na Bermudy 18 września. Byłem tam dotąd jeden raz w 2010 r., przez 8 dni. Na
1 października zaplanowano moje święcenia biskupie i ingres do katedry św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Zamierzam – podobnie, jak w mojej włoskiej parafii w Capranice – również i na Bermudach wędrować ze współdiecezjanami po drogach wiary. Chcę być blisko nich, blisko ich spraw i życia. Jest tu 6 kościołów, w tym katedra św. Teresy od Dzieciątka Jezus, i 5 parafii. Zależy mi na zbudowaniu dobrej wspólnoty kapłańskiej, współpracującej i wspierającej się wzajemnie. Muszę dopracować mój angielski i przełożyć znajomość włoskiego na portugalski. Jeżeli będzie trzeba, nauczę się również filipińskiego.


Mam nadzieję, że nie zapomni Ksiądz o swoich krakowskich korzeniach?


Nie chcę i nie da się o nich zapomnieć. Kraków jest wpisany w mój herb biskupi. Chciałbym, by na uroczystość moich święceń biskupich do Hamilton przyjechali moja najbliższa rodzina, a także współbracia zakonni z Woli Duchackiej i z Polski. Chciałbym być w Rzymie 18 października na kanonizacji rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus, patronki naszej diecezji i katedry. Jeśli uda się te plany zrealizować, zamierzam potem przylecieć do Krakowa. Na niedzielę 
25 października planuję prymicje biskupie w rodzinnej parafii na Woli Duchackiej. Potem wracam na Bermudy i zabieram się do pracy.


Zaintrygował mnie cytat z obrazka z okazji jubileuszu 25-lecia świeceń kapłańskich Księdza.


3 lutego 2000 r. Jan Paweł II przyjechał po raz ostatni na Mentorellę, położoną w Górach Prenestyńskich, 60 km od Rzymu. Lubił tu przyjeżdżać już wcześniej jako kardynał, potem zaś jako papież. Zaproszony przez o. Adama Otrębskiego CR, rektora sanktuarium mentorelskiego, przyjechałem i ja z mojej pobliskiej parafii. Papież długo się modlił. Potem był obiad. W jego trakcie ówczesny bp Dziwisz posadził mnie po prawej stronie ojca świętego i kazał dbać o jego napitki. Papież pił herbatę malinową. Atmosfera była bardzo miła. Ojciec święty głównie słuchał. Ja zaś zobaczywszy, że zbliża się już godz. 15, chciałem się zbierać z powrotem do mojej parafii. Niezręcznie było mi wychodzić, jednak podniosłem się z krzesła. „A ksiądz gdzie idzie?” – zapytał bp Dziwisz. Wyjaśniłem, że muszę wracać do parafian. Zwrócił mi uwagę, że należałoby poczekać, aż papież pierwszy wstanie od stołu. Powiedziałem, że rozumiem to dobrze, mam jednak swoje obowiązki kapłańskie i w parafii ludzie na mnie czekają. Muszę otworzyć kościół w Capranice, gdyż parafianie przed Mszą św. zwykli odmawiać tam Różaniec. Spojrzałem przy tym błagalnym wzrokiem na papieża. Popatrzył na mnie ciepło i powiedział: „Jak ludzie na księdza czekają, to trzeba zostawić nawet papieża. Niech ksiądz idzie”. Zapamiętałem to zdanie z wdzięcznością i dlatego umieściłem je na obrazku jubileuszowym z okazji 25-lecia święceń kapłańskich.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7