Abp Jean-Clement Jeanbart, melchicki metropolita Aleppo uważa, że wyznawcy Chrystusa znajdują się na pierwszej linii niesienia pomocy wszystkim potrzebującym.
„Dzięki sieci naszych wolontariuszy staramy się dotrzeć do każdego” – mówi abp Jeanbart.
„Wszyscy razem, młodzi i starsi, księża, zakonnice, biskupi i świeccy ramię w ramię pracują, by wspierać potrzebujących. Staramy się wychodzić naprzeciw potrzebom cierpiącej ludności, nie tylko chrześcijan, ale także wyznawców innych religii – podkreśla abp Jeanbart. - Wsparcie otrzymują także nasi bracia muzułmanie. Caritas i inne kościelne organizacje pomocowe starają się, by każdy otrzymał choć minimum tego, co potrzebuje. To jest bardzo ważne. Jest to oznaka braterstwa, ale i budowania solidarności i wzajemnego szacunku. Ufamy, że to wzajemne współdziałanie przyniesie nam wszystkim upragnione bezpieczeństwo i wyjedna dar pokoju. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać falę migracji chrześcijan. Staramy się też, by życie religijne w miarę normalnie funkcjonowało. Chrzcimy dzieci, błogosławimy małżeństwa, sprawujemy liturgie. Czynimy wszystko, by zbliżające się Boże Narodzenie było czasem nadziei”.
Taką hipotezę stawia francuski historyk katolicyzmu Martin Dumont.
Obiecał jeszcze w 2001 roku św. Janowi Pawłowi II ówczesny prezydent Ukrainy, Łeonid Kuczma.
Według gazety Mosaico CSI, rozkaz dyktatury został wykonany w nocy 28 stycznia.