Po tragicznym trzęsieniu ziemi także świat przypomniał sobie o Syrii i udzielił konkretnego wsparcia.
Jesteśmy już przyzwyczajeni do cierpienia. Wierzymy, że cierpienie uczy miłości, bo nie ma miłości bez cierpienia – mówi Joseph Tobji, maronicki arcybiskup Aleppo. Podkreśla, że w wyniszczonym mieście okres Wielkiego Postu był czasem wyjątkowej solidarności między mieszkańcami. Po tragicznym trzęsieniu ziemi także świat przypomniał sobie o Syrii i udzielił konkretnego wsparcia.
Zbliżająca się Wielkanoc będzie bardzo ważna dla mieszkańców. Wspominane wówczas tajemnice nadają bowiem sens naszej wierze i rodzą nadzieję – zaznacza abp. Tobji.
„Chrystus ofiarował się na krzyżu kierowany miłością. Więc to jest również nasza postawa. Tak właśnie powinno być. Oczywiście nie we wszystkim jest różowo. Są ludzie wyczerpani przez te wszystkie lata cierpienia. Więc trzeba ich wyciągnąć z tego zmęczenia duchowego, psychicznego i społecznego, ale też z zapaści materialnej. Oczekiwania młodych ludzi i nie tylko młodych, są wielkie. Trzeba jednak być realistą. Burzy się natychmiast, ale buduje się powoli. Musimy więc być cierpliwi. To łaska Pana może otworzyć serca i sumienia rządzących w tym świecie. I o to się modlimy, o pokój na świecie i pomyślność narodów.“
W pobliżu Aleppo wciąż są tereny okupowane przez ekstremistów. „Zostało tam niewielu chrześcijan, przede wszystkim osoby starsze. Ci ludzie bardzo cierpią” – podkreśla maronicki duchowny.
„Trzeba dużo się modlić za naszych chrześcijan, którzy są w tych częściach poza kontrolą rządu. Chrześcijanie na tych terenach mogą jedynie celebrować Wielkanoc wewnątrz kościoła, nie mogą mieć żadnych znaków religijnych na zewnątrz. To i tak jest już dużo. Spotkałem księdza, który tam był i mówił, że w czasie trzęsienia ziemi 80 proc. ich domów zawaliło się. Nikt im nie pomógł i nie ma także, jak dostarczyć im pomocy, ponieważ ta jest konfiskowana przez ekstremistów islamskich.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).