Na przekór sobie

Garść uwag do czytań na XXII niedzielę zwykłą roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.

Reklama

Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam! – wołał w jednym ze swoich listów św. Paweł. Czytania tej niedzieli dają na to pytanie zaskakująca odpowiedź: wszyscy. Wszyscy przeciw nam. Wydawałoby się, iż znajomość z Bogiem jest gwarancją, że człowieka nic złego nie może spotkać. I poniekąd jest to prawda. Ale w czytaniach tej niedzieli znajdujemy ważne dopowiedzenie do tej prawdy: jeśli wiernie służysz Bogu, konsekwentnie zmierzasz ku krzyżowi. Jeśli możesz liczyć na łatwe życie, to dopiero w wieczności.

1. Kontekst pierwszego czytania Jr 20,7–9

Swoiście piękna ta skarga Jeremiasza, prawda? Pewnie dlatego po raz drugi w ostatnim czasie czytamy jej fragment.

Jeremiasz jest prorokiem czasu klęski. Zapowiada, że niebawem Babilończycy zdobędą Jerozolimę, a Izrael (właściwie Juda) pójdzie w niewolę. To kara za niewierność wobec zawartego niegdyś z Bogiem na Synaju przymierza. Dlatego prorok radzi, by nie próbować się bronić; by nie próbować odmieniać Bożych wyroków, bo są one nieodwołalne. Nic dziwnego, że nie był przez sobie współczesnych lubiany. Wierne głoszenie tego, co nakazywał mu ogłaszać Bóg, wpędzało go w kolejne kłopoty. Stąd skarga, której kolejny fragment słyszymy tej niedzieli. Tekst czytania – pogrubioną czcionką.

Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść;
ujarzmiłeś mnie i przemogłeś.
Stałem się codziennym pośmiewiskiem,
wszyscy mi urągają.
Albowiem ilekroć mam zabierać głos,
muszę obwieszczać:
«Gwałt i ruina!»
Tak, słowo Pańskie stało się dla mnie
codzienną zniewagą i pośmiewiskiem.
I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał
ani mówił w Jego imię!
Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień,
nurtujący w moim ciele.
Czyniłem wysiłki, by go stłumić,
lecz nie potrafiłem.


Tak, słyszałem oszczerstwo wielu:
«Trwoga dokoła!
Donieście, donieśmy na niego!»
Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną
wypatrują mojego upadku:
«Może on da się zwieść, tak że go zwyciężymy
i wywrzemy swą pomstę na nim!»
Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz;
dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą.
Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką,
okryci wieczną i niezapomnianą hańbą.
Panie Zastępów, Ty, który doświadczasz sprawiedliwego,
patrzysz na nerki i serce, dozwól,
bym zobaczył Twoją pomstę nad nimi.
Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę.
Śpiewajcie Panu, wysławiajcie Pana!
Uratował bowiem życie ubogiego
z ręki złoczyńców.

Niech będzie przeklęty dzień, w którym się urodziłem!
Dzień, w którym porodziła mnie matka moja,
niech nie będzie błogosławiony!
Niech będzie przeklęty człowiek,
który powiadomił ojca mojego:
«Urodził ci się syn, chłopiec!»
sprawiając mu wielką radość.
Niech będzie ów człowiek podobny do miast,
które Pan zniszczył bez miłosierdzia!
Niech słyszy krzyk z rana,
a wrzawę wojenną w południe!
Nie zabił mnie bowiem w łonie matki:
wtedy moja matka stałaby się moim grobem,
a łono jej wiecznie brzemiennym.
Po co wyszedłem z łona matki?
Czy żeby oglądać nędzę i utrapienie
i dokonać dni moich wśród hańby?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama