"Kościół katolicki w Korei jest poważnie zaniepokojony" – powiedział przewodniczący komisji tamtejszego episkopatu ds. obrony życia, komentując wyroki z zawieszeniem, wydane przez sąd w mieście Daejeon na czterech lekarzy aborcjonistów. Dokonali oni ponad 400 nielegalnych aborcji.
"Wymiar sprawiedliwości popełnił błąd, nie respektując prawa. Tymczasem sąd powinien był potwierdzić jego autorytet, stosując je zgodnie z jego duchem ochrony nienarodzonych" – dodał bp Linus Lee Seong-Hyo.
Według koreańskiego episkopatu i działaczy pro-life wspomniany wyrok to lekceważenie prawa, które przestaje być skuteczne jako środek prewencyjny. W Korei Południowej aborcja jest legalna tylko w razie poważnego zagrożenia życia matki, gwałtu, kazirodztwa czy wykrycia ciężkich wad rozwojowych u dziecka. Możliwa jest jedynie do 24 tygodnia ciąży. W każdym innym przypadku dokonującemu aborcji grozi kara do dwóch lat więzienia. Mimo to nielegalne aborcje są tam częste.
Młodzi są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną w Polsce.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
28 grudnia Kościół obchodzi święto dzieci betlejemskich pomordowanych na rozkaz Heroda.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.