Skoro przyznajemy, iż jedyną potrzebną rzeczą jest to, co nadprzyrodzone, naturalne musi przed nim ustąpić. Trzeba odłożyć na bok naturalne standardy i cele, i osądzać oraz układać wszystko z nadprzyrodzonego punktu widzenia.
„Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię” (Flp 2, 9). Bóg nie tylko podniósł Chrystusa z martwych, ale zaplanował wskrzesić przez Niego całą ludzkość, wybawiając ją od śmierci spowodowanej grzechem. Ludzie utracili życie nadprzyrodzone i mogli je odzyskać z powrotem jedynie w Chrystusie. Zaś cała Boża wola, całe zarządzanie przez Boga Wszechświatem – a rozciąga się ono nawet na najdrobniejsze rzeczy i zdarzenia – ma jeden cel: odnowić wszystko w Chrystusie. Zatem jeśli podporządkowujemy nasze wole woli Bożej, cała nasza historia, wliczając w nią każdą pojedynczą rzecz, jaka nam się przydarza, stanowi część planu realizowanego przez wszechmogącego Boga – planu zmierzającego do zjednoczenia nas z Chrystusem i uświęcenia nas w Nim.
Chrześcijańska duchowość i moralność nie mają zatem charakteru negatywnego, to jest nie są jedynie zestawem zakazów: „Nie będziesz...”. Jest w swej istocie pozytywna i dynamiczna, jest włączaniem nas w Chrystusa i budowaniem każdego z nas w Chrystusie. W przypadku każdego będącego w stanie łaski uświęcającej człowieka wszystko zależy tylko od woli Bożej oraz od jego własnej woli. Nie ma znaczenia, czego chcą inni ludzie ani co mu robią; jeśli tylko człowiek trwa przy Bogu dzięki własnej woli, Pan Bóg go uświęci.
Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? [...] Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co [jest] wysoko, ani co głęboko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rz 8, 35-39).
Wypełniając wolę Bożą, jesteśmy zatem formowani w Chrystusa, «trawieni» przez Niego, przyjmowani w Nim i przekształcani w Niego, tak jak pokarm jest czerpany przez korzenie i przekształcany w winorośl. Kiedy wykonujemy wolę Boga, Chrystus, nasz Najwyższy Kapłan bierze nas i błogosławi, mówiąc: „To jest bowiem ciało moje”, i ofiarowuje nas swemu Ojcu, który jest w Nim zawarty, wreszcie przyjmuje nas, jednocząc nas ze sobą. Doskonałe zjednoczenie z Chrystusem to wypełniać wolę Boga przez wzgląd na umiłowanie Boga. Nie ma żadnego godniejszego sposobu postępowania niż ten. W nim mieści się cała świętość, a także wszelkie szczęście, wszystkie nasze możliwe osiągnięcia i wymarzone przez nas cechy, bowiem takie wypełnianie woli Bożej odnawia nas w Chrystusie i jednoczy z Nim, naszym Bogiem i wszystkim!
Zacytuję monsiniora Louisa Gaya, na wypadek gdyby moje słowa zostały wzięte za wyraz myślenia życzeniowego:
Pan Bóg działa w taki sposób, że Jego wola jednoczy z Bogiem tych, którzy są zjednoczeni z nią, ma też skłonność do jednoczenia wszystkich ludzi ze sobą nawzajem. [...] Pomiędzy Trójcą Świętą a nami jest cała hierarchia o olbrzymiej rozpiętości. Owa wola (wola Boża), zrodzona pośród niestworzonego splendoru, przekracza wszystkie stworzone wspaniałości tworzące wspomnianą hierarchię. Przede wszystkim otrzymuje ją Pan Jezus. Jest on koniecznym pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem, najwyższą głową stworzenia, uniwersalnym kapłanem. Przekazując Ojcu posłuszeństwo dzieci, przekazuje wprzódy dzieciom wole Ojca, a zanim je przekazuje, bez wątpienia je wielbi. Ośmielę się zapewnić, że On już je aktualnie osiągnął, albowiem poza tym, że żył tu, w dole, dla wszystkich swych członków, osiągnął On co do zasady i jak gdyby także substancjalnie wszystkie wole Boga, które miały ich osobiście dotyczyć, przez kolejne wieki. Możemy przeto dostrzec, że nawet obecnie nie ma choćby pojedynczej woli Boga, której by Chrystus nie osiągał, w najwyższym, niebiańskim stopniu, przez swe absolutne podporządkowanie się jej, w imieniu nawet tego członka, który zapewne nigdy przed nią sam nie ustąpi, ale który być może ustąpi, lecz tylko dzięki poruszeniu Głowy i Wodza oraz pod Jego wpływem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).