Aresztowaniami zakończyły się bożonarodzeniowe nabożeństwa w Iranie. W Ahwaz na południu kraju policja wtargnęła do protestanckiego budynku kościelnego związanego z zielonoświątkową wspólnotą Zborów Bożych.
Boże Narodzenie obchodzono tam dwa dni wcześniej, w piątek, który jest w tym muzułmańskim państwie dniem wolnym. Mimo iż zbór w Ahwaz istnieje od dawna i nie należy do działającego w Iranie nielegalnie ruchu „kościołów domowych”, wszystkich obecnych na nabożeństwie, łącznie z dziećmi, załadowano do dwóch autobusów i zawieziono na posterunek policji. Później kilkadziesiąt osób wypuszczono na wolność, ale pastor Faarhad Sabokhrouh wraz z żoną pozostał w areszcie. Był on więziony już poprzednio i przestrzegany przez władze, by nie przyjmował do swej wspólnoty kościelnej konwertytów z islamu.
Irańscy chrześcijanie donoszą też o innych bożonarodzeniowych aresztowaniach. Takie fakty powtarzają się tam już od trzech lat. Atmosferę zastraszenia odczuwają nawet grupy formalnie tolerowane. Podważa to wolność kultu, którą gwarantuje tam konstytucja. Równocześnie w tych dniach rządowe media opublikowały życzenia na Boże Narodzenie i Nowy Rok, które przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani skierował „do Papieża i do wszystkich chrześcijan”.
Uważa się, że w Iranie jest co najmniej 100 tys. chrześcijan, w tym wielu nawróconych z islamu. Niektóre grupy kościelne twierdzą, że liczba ta jest kilkakrotnie wyższa.
Teresa Izabela Morsztyn zmarła młodo. Żyła jednak tak, by podobać się Bogu.
... a tak często w dzisiejszym świecie się o tym zapomina sprowadzając jego sens do brzmienia.
José Manuel Ramos-Horta o owocach wizyty papieża w jego ojczyźnie.
10-letni chłopiec mówi: „Bez względu na to, co się stanie, nie poddawajcie się!”.
Ojciec Święty podczas spotkania z włoskimi położnymi, ginekologami i personelem służby zdrowia.