Niewierzącym jest łatwiej, bo Bóg mnie ogranicza. Niczego mi nie wolno, ciągle muszę. Jak w takim świecie się odnaleźć?
Odpowiedzi na te i podobne zarzuty spróbujemy przedstawić w powakacyjnym cyklu artykułów dotyczących dziesięciu Bożych przykazań. Przez najbliższy miesiąc raz w tygodniu – we wtorki – chcemy publikować artykuły, w których spróbujemy ukazać przykazania nie jako pewien wymóg, ale najcenniejszy skarb; jako poszukiwany niegdyś przez alchemików kamień filozoficzny pozwalający znaleźć to, co mądre, dobre i szlachetne.
Bywa, że świeżo upieczonych małżonków dusi obrączka na palcu. Racjonalnie wytłumaczyć tego się nie da, bo przecież ani to na szyi, ani na piersi, a jednak. Problem istnieje. Pewnie rodzi się gdzieś w głowie zaobrączkowanego i przerażonego myślą, że będzie musiał trwać w wyborze do końca życia. Podobnie bywa z przykazaniami. Większość ludzi się z nimi zgadza. Jednak sam fakt ich istnienia budzi poczucie ograniczenia i złość. Pewnie rodzi go w głowie człowieka, tak ważne dla współczesnych, przywiązanie do wolności i niezależności. Przywiązanie tak wielkie, że sama myśl o tym, że Ktoś ośmiela się pouczać wywołuje poczucie stłamszenia.
Ludzkie obawy i lęki bywają jak wiatraki Don Kichota. Trudno z nimi skutecznie walczyć. Ale trzeba. Bo choć można na złość nielubianej babci odmrażać sobie uszy, w gruncie rzeczy nie ma to sensu. Bo obraca się nie przeciwko temu, który coś każe, ale temu, który w swoim sprzeciwie unosi się głupią ambicją. Stąd ten cykl. O przykazaniach pozytywnie. Żeby irracjonalne obawy ustąpiły radości, że Bóg daje człowiekowi tak mądre i dobre przykazania. Nie ma w nich nawet śladu chęci zniewolenia człowieka.
Fundamentem wszelkich rozważań na temat przykazań musi być uświadomienie sobie, kim jest Ten, który kiedyś dał je człowiekowi. Tajemnicze imię „Jestem który jestem”, objawione Mojżeszowi przez Boga ukazującego się u stóp Bożej góry Horeb w płonącym krzewie, ciągle inspiruje do filozoficznych poszukiwań. Bóg na pytanie Mojżesza udzielił wtedy odpowiedzi wymijającej. Jakby chciał powiedzieć, że na razie przedstawianie się nie ma sensu. Że najbliższe wydarzenia, w których ujawni swoją moc i łaskawość wobec Izraela przedstawią Go lepiej, niż puste słowa. Dlatego na tym samym Horebie, gdy Mojżesz spisuje prawo, którym mają kierować się Izraelici, jeśli chcą liczyć na dalszą Bożą opiekę, „Jestem który jestem” przedstawia się jako „Bóg Twój, który cię wywiódł z Egiptu, z domu niewoli”. Dla tych, którzy widzieli spadające na Egipt plagi; którym dane było przejść suchą nogą przez morze przed ścigającym ich wojskiem faraona; których Bóg karmił na pustyni manną i przepiórkami oraz poił wyprowadzoną ze skały wodą jasnym było, komu mają zaufać. To Bóg mocny, łaskawy i dobry. Dlatego dla Izraelitów przykazania były powodem do dumy. Wyraz tej postawie daje autor księgi Powtórzonego Prawa, gdy wkłada w usta Boga słowa: „Strzeżcie ich (przykazań) i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach powiedzą: «Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny». Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję?” (Pwt 4, 6-8).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).