Lourdes nie jest tylko miejscem „cudownych objawień i cudownych uzdrowień fizycznych, ale przede wszystkim jest to miejsce, gdzie rodzą się nowi ludzie dla Królestwa Bożego” – powiedział Rektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji ks. Bogusław Brzyś, który w piątek 30 maja rano przewodniczył Mszy św. w języku polskim w Grocie Massabielskiej. W dniach 28-31 maja odbyła się 148. Europejska Pielgrzymka Polonijna do Lourdes, organizowana przez Polską Misję Katolicką we Francji.
Głównym wydarzeniem watykańskich obchodów Dnia Ubogich była poranna Eucharystia w bazylice św. Piotra, w której uczestniczyli biedni, bezdomni i potrzebujący wraz z niosącymi im wsparcie wolontariuszami z różnych organizacji pomocowych.
Jeśli ktoś ma w głowie alternatywę: rodzina ALBO rozwój, rodzina ALBO wolność, rodzina ALBO bezpieczeństwo (!) raczej nie zdecyduje się jej założyć. Nie ma sensu tłumaczyć, że te alternatywy są fałszywe. To trzeba pokazać.
Nie można być w Galilei i nie odwiedzić „miasta Jezusa”, przejść się uliczkami którymi stąpał, odwiedzić miejscową synagogę i poczuć klimat tamtych dni...
Na pozór oddzielone od świata, siostry z klasztoru Mniszek Klarysek od Wieczystej Adoracji w Kętach powierzają Bogu sprawy wielu ludzi.
Siostra Rafała od prawie pół wieku mieszka w Ziemi Świętej. Wychowała tam już 400 dzieci: sieroty, uchodźców, dzieci ulicy z Palestyny, Etiopii, południowej Afryki, a nawet z USA. Byli wśród nich mali chrześcijanie i muzułmanie.
– Przez 20 lat picia zrujnowałem życie swoje i moich najbliższych. Bardzo kochałem żonę i dzieci, ale w rozgrywce z alkoholem oni przegrywali – przyznaje Krzysztof z Jastrzębia-Zdroju, niepijący alkoholik.
W ramach Jubileuszu Wojska, Policji i Służb Mundurowych watykański sekretarz ds. relacji z państwami wziął udział w konferencji „Wojsko dla pokoju”, która odbyła się w Instytucie Francuskim w Rzymie.
Martial i Brudo – Afrykanie z Madagaskaru – są od września mieszkańcami klasztoru kamilianów w Taciszowie. Przygotowują się tutaj do złożenia pierwszych ślubów zakonnych.
Kupił fałszywy paszport i w poszukiwaniu lepszego życia pontonem pokonał Adriatyk. Mieszkał pod mostem i jadł w stołówce dla ubogich. Po raz pierwszy w życiu do kościoła wszedł, by nie być samym…
- Proszę was, abyście z miłością i cierpliwością pielęgnowały chorych - napominała swoje siostry Maria Luiza Merkert.