„Isuse upowawam se na Tebe” – tak brzmi po bułgarsku wezwanie „Jezu, ufam Tobie”, na razie mało w Bułgarii znane. Pochodząca stamtąd Darina Kaykova, od lat wrocławianka, razem z przyjaciółmi chce zanieść swoim rodakom przesłanie s. Faustyny Kowalskiej.
Uczestniczą w juwenaliach, Woodstocku, organizują wykłady o chrześcijaństwie, kursy tańca, a nawet paralotniarskie. A wszystko po to, by w Bożą sieć złowić tych, którzy z reguły omijają Kościół szerokim łukiem.
Nie uważam się za chrześcijańskiego fenomenologa. Jestem chrześcijaninem i uprawiam filozofię – tak prezentuje się tegoroczny laureat Nagrody Ratzingera prof. Jean-Luc Marion.
– W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego! – Starsza kobieta przeżegnała się ze zdziwienia. – To Cyganie też są katolikami?
Daleko im zarówno do surowej dyscypliny średniowiecznych cystersów, jak i do luzactwa współczesnych rówieśników.
Starannie dobieraj sobie znajomych, nie właź między wrony, byś nie krakał tak, jak one.
W 1700. rocznicę Edyktu mediolańskiego, który przyniósł chrześcijanom swobodę wyznawania swojej wiary w cesarstwie rzymskim, w Paderbornie otwarto wystawę „Credo – chrystianizacja Europy w średniowieczu”. Ta imponująca ekspozycja w trzech różnych muzeach Paderbornu nazwana została „epokową” i w pełni zasługuje na tę nazwę.
Przypadająca 15 sierpnia uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wiąże się nierozłącznie ze święceniem ziół, toteż w pobożności ludowej nosi ona nazwę święta Matki Boskiej Zielnej lub Korzennej. W kościołach święci się wówczas zioła, kwiaty i snopy dożynkowe. W sanktuariach maryjnych gromadzą się wielkie rzesze pielgrzymów.
Świadectwo. Jeśli istniejesz, przyjdź, pomóż mi, bo przed sobą mam śmierć – krzyczał Kiko Argüello, malarz z Hiszpanii. Z doświadczenia zwątpienia Bóg zaprowadził go do cygańskiej biedoty, wśród której zaczęła się Droga Neokatechumenatu.
Benedyktyńska mniszka, autorka prac z zakresu teologii, medycyny, przyrodoznawstwa. Wizjonerka, poetka, kompozytorka. Mówiła o sobie indocta (nieuczona). Wkrótce zostanie ogłoszona doktorem Kościoła. Na Dolnym Śląsku przybywa osób zainteresowanych jej spuścizną.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.