Jubileusz to rocznica pięćdziesiąta. Siedem tygodni lat, czyli 7 x 7. I ten następny rok – to właśnie rok jubileuszowy.
Wczoraj miałem katechezę z bierzmowańcami. Z Pismem Świętym w ręce usiłowałem ukazać, czym jest chrześcijańska dojrzałość. No bo to się mówi, że bierzmowanie jest sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej.
Niejedno powiedzieć trzeba. Nawet, gdy to trudne dla duszpasterza i dla domowników. Ale zanim powiem, muszę słuchać. I to jest chyba istota wyjścia pomiędzy ludzi: słuchać.
Dobro jest jak powietrze, które wypełnia naszą materialną przestrzeń, nie widać go, nie zdajemy sobie z sprawy z jego obecności, ale bez powietrza padlibyśmy martwi.
Równość wobec Świętego i równość Jego daru. W spowiedzi każdy otrzymuje denara – nieskończony dar przebaczenia.
Kończą się wakacje, kończy się czas letnich urlopów, wycieczek, wędrownych obozów. Wracają wspomnienia...
W czasie, gdy nad Europą budzi się widmo podziałów, politycznych awantur, nawet wojny – takie miejsca i takie spotkania są niezwykle cenne. Są darem Boga i owocem wysiłku mądrych ludzi.
Multipleks to przecież przeplatanie się wielu wątków, tematów, ocen, przekonań, postaw. A ten przeplot jest tak złożony i splątany, że przestajemy się rozumieć.
Modlitwa jest duszą chwil ciszy w czasie liturgii. Pośpiech jest znakiem pustki.
Ten pogrzeb w szary, mglisty grudniowy dzień zapisał mi się w pamięci jako taki „przerwany adwent”.
Święty Jan Chrzciciel de Rossi urodził się we włoskiej miejscowości Voltaggio 22 lutego 1698 roku.